30.06.2013 r.

Wojenne opowieści

Miejsce: Podzamcze k/Ogrodzieńca.   Termin: 22 - 23 czerwca.

Umundurowanie: Mundury letnie khaki drill i mundury battle dress przy złej pogodzie.

Zakwaterowanie: Brytyjskie namioty indywidualne tzw. "bivik".

 
 

Zamiar: prezentacja sylwetek żołnierzy Pułku Ułanów Karpackich w okresie walk na froncie włoskim lato 1944 - wiosna 1945 na cyklicznej imprezie "Wojenne opowieści".

Wykonanie: Sekcja w składzie 1+2 udała się transportem kołowym przez Warszawę do Zawiercia i dalej w kierunku Ogrodzieńca. Czas wyjazdu i przybycia zgodny z planem. Po przybyciu zameldowano się u podoficera dyżurnego grupy polskiej , który przydzielił teren zakwaterowania. Wypakowano ekwipunek z pojazdu , po czym ułani rozbili namioty i przygotowali dioramę punktu łączności Pułku.

 
 

Dowódca sekcji został oddelegowany do grupy specjalnej zajmującej się wunderwaffe imprezy o kryptonimie "Knut".  Po południu odbyły się zajęcia edukacyjne. Instruktorzy przeprowadzili krótkie szkolenia z obsługi broni indywidualnej żołnierza, obsługi ckm Vickers, obsługi rkm Bren, obsługi granatnika 2", obsługi wykrywacza min "polish mine detector", historii PWSK. Działanie grupy specjalnej zakończyło się sukcesem i około 20.00 "Knut" został rozdzielony pomiędzy żołnierzy. Wieczór zakończyły rozmowy przy lampach naftowych i ognisku.

Pobudka o godzinie 7.00, ułani umyli się i jako jedni z nielicznych ogolili. Śniadanie z białostockim chlebem i pasztetem zgromadziło grupę gości z innych oddziałów. Przed południem uzgodniono przebieg inscenizacji potyczki z oddziałami niemieckimi. Sekcja ułanów karpackich otrzymała zadanie przeprowadzenia rozpoznania drogi dojazdowej do wzgórza. Sekcji przydzielono pojazd Willis.



O godzinie 14.00 rozpoczęła się inscenizacja. Zgodnie ze scenariuszem patrol rozpoznawczy 1+6 na dwóch pojazdach terenowych Willis,  prowadzony przez samochód ułanów, poruszał się wzdłuż drogi prowadzącej na szczyt wzniesienia. Po dojechaniu na wysokość 2/3 wyniosłości pierwszy pojazd został ostrzelany przez niemieckie działo przeciwpancerne. Pojazd został zniszczony, a ułani wyeliminowani z walki. Drugi Willis wycofał się pod ogniem, po czym sprowadził pomoc z będącej w odwodzie kompanii Commando celem wyparcia Niemców z rozpoznanych pozycji. Po dłuższej wymianie ognia z użyciem ckm i moździerzy 3" i 2" , stanowisko niemieckiego działa ppanc zostało rozbite, a obsługi dwóch ckm wzięte do niewoli.

Inscenizacja została nagrodzona gromkimi brawami publiczności. Następnie przystąpiono do zwijania obozu i załadunku. W drogę powrotną wyruszono zgodnie z planem. Przyjazd do Białegostoku ok. godz. 22.00. Tekst i foto: Jacek Nitkiewicz.

Galeria zdjęć Łukasza Magnuszewskiego.




24.06.2013 r.

 
 

GRH PUK na Misji Wschód

Z roku na rok przybywa w naszym kraju ciekawych imprez militarnych, w których bierze udział coraz więcej i lepiej wyposażonych grup rekonstrukcyjnych.


Do jednych z takich rodzynków należy Podlaski Piknik Militarny „Misja Wschód”. Jego III edycja miała miejsce w dniach 1-2 czerwca br. Wzięło w nim udział ok. pół tysiąca członków grup rekonstrukcyjnych z kraju i zagranicy.

Impreza odbywała się na terenie dawnej żwirowni w Ogrodniczkach. Zobaczyć można było formacje wojskowe i pokazy z różnych epok.

Dla dzieci - wszak był Dzień Dziecka - przygotowano obóz małego powstańca. Oprócz wymienionych atrakcji działa strzelnica, a IPN ułożył gry historyczne.

Były pokazy i przejażdżki pojazdami militarnymi. Muzeum Wojska w Białymstoku przygotowało specjalną wystawę.

Łukasz Magnuszewski z GRH PUK przesłał nam parę zdjęć i obszerną relację z ich udziału w tej imprezie: 







„Sezon rekonstrukcji historycznej 2013 rozpoczęliśmy od wystawienia pokazowej dioramy na III Zlocie Militarnym Misja Wschód w Ogrodniczkach pod naszym rodzimym Białymstokiem. Na imprezie byliśmy od początków jej istnienia, więc i w tym roku nie mogło nas tam zabraknąć. Po długich naradach zdecydowaliśmy się pokazać widzom fragment obozu polowego na tyłach frontu, gdzie Ułani Karpaccy odpoczywają przed kolejnym patrolem. Przed wyjazdem przez kilka dni skrzętnie czyściliśmy i szykowaliśmy niezbędny sprzęt, ekwipunek i umundurowanie. Chcieliśmy, aby wszystko wyglądało jak wyjęte wprost z lat walk II Korpusu PSZnZ na froncie włoskim.

 

Na miejsce trafiliśmy już dzień przed oficjalnym otwarciem bram zlotowych. Potrzebowaliśmy czasu na rozstawienie naszych ułańskich namiotów, rozlokowanie sprzętu i ekwipunku. Problemem okazała się niestety pogoda. Niezwykle silne opady znacznie utrudniły sam dojazd i transport sprzętu na miejsce dioramy. Zlot odbywa się na terenie byłej żwirowni porośniętej lasem sosnowym. Miejsce niezwykle urokliwe, niestety pełne błota drogi rozjeżdżone gąsienicami pojazdów pancernych stały się trudną przeszkodą dla osobowego Opla. Fantazja ułańska i miłość do militariów dały siłę, by nieść ciężkie skrzynie pełne Webbingu P37 używanego przez naszych żołnierzy.
Już w promieniach zachodzącego słońca szybko i sprawnie powstała nasza tyłowa placówka. Rozstawiliśmy dwa żołnierskie namioty produkcji brytyjskiej, a wokół nich rozlokowaliśmy mniejszy sprzęt. W centralnej części obozu pojawił się stół z mapą rejonu linii Gustawa i Hitlera z frontu 1944 r.




Wśród osób zwiedzających teren zlotu i park dioram było wielu rozpoznających angielskie Battledressy z naszywkami Poland na ramionach. Widzowie opowiadali nam o swoich przodkach walczących u boku generała Władysława Andersa, czy pod rozkazami płynącymi z czołgów dowodzenia generała Maczka. Chętnie robili sobie pamiątkowe zdjęcia przy replikach historycznej broni z hełmem typu MK II na głowie.

Ułani Karpaccy znów znaleźli uznanie wśród dzisiejszych pokoleń!

W tym roku czekają nas jeszcze w najbliższym czasie inne wyjazdy. W czerwcu planujemy udać się na wojenne opowieści by tam odegrać inscenizację walk na froncie w słonecznej Italii by następnie u boku żołnierzy 4 Pułku Pancernego Skorpion strzec pojazdów pancernych na Strefie Militarnej Podrzecze 2013.”.



22.06.2013 r.

„Hela” gen. Maczka w Poznaniu?

Kolega Tomek Sędzikowski „sprzedał” nam dziś wspaniałą wiadomość.  Poznańscy magicy z Muzeum Broni Pancernej przy pomocy różnych osób i instytucji zrobili sobie oraz wszystkim miłośnikom militariów, z okazji „Dnia Czołgisty”, prezent. Brytyjski czołg pościgowy (Cruiser Tank Mk. VIII) Centaur Mk I typ C (produkcja sierpień 1943 r.) stanął na centralnym placu Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Tym samym dobiegła końca skomplikowana operacja logistyczna realizowana przez  1. Brygadę Logistyczną Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.

 
 

Zaczęło się od podróży do bazy Entrocamento, położonej 120 km od Lizbony. Potem przejazd do portugalskiej stolicy. Tam 14 czerwca uroczyście przekazano stronie polskiej ten unikat. Następnie licząca ponad 3 tys. kilometrów droga powrotna, by po 6 dniach - 21 czerwca, Centaur zawitał do Poznania.

 
 

Poza greckimi M48 oraz M60, a także sprowadzonej z Norwegii tankietce TKS z 1935 r. to kolejna „perełka” poznańskiego muzeum. Będzie on jedynym tego typu czołgiem w polskich muzeach. Jak na 70 –cio latka prezentuje się całkiem nieźle: jest cały, ma wszystkie elementy i choć niektóre są uszkodzone to ich naprawa nie zajmie wiele czasu. Na razie nie wiadomo, czy doprowadzony zostanie do stanu „jezdnego”, bowiem muzeum otrzymało czołg bez silnika i skrzyni biegów. Rozpoczęło się już ich poszukiwanie, w którym pomagają przyjaciele i miłośnicy MBP. Od typu pozyskanych podzespołów uzależniony będzie efekt końcowy.

 

 - Zastanowimy się czy pozostawimy go w takiej wersji w jakiej czołg jest, czy odtworzymy go w wersji Cromwella, jakim jeździł gen. Stanisław Maczek (przyp. red. napis „Hela” na burcie). Centaur Mk I typ C też jest rarytasem i będę skłaniał się ku temu, by pozostawić go w oryginalnej wersji – powiedział kustosz muzeum mjr. Tomasz Ogrodniczuk.

 

Dla niewtajemniczonych różnica między Centaurem a Cromwellem sprowadza się w zasadzie do dwóch elementów:  typu armaty i silnika. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj.




Produkcja Centaura rozpoczęła się na początku lat 40-tych. Ze względu na problemy „silnikowe” pojazd zaczęto wyposażać w słabsze silniki typu Liberty. I choć czołg miał nowoczesną konstrukcję, służył wyłącznie do celów szkoleniowych. Korzystali z niego m.in. pancerniacy gen. Stanisława Maczka.  Z kolei w Cromwelle wyposażony był  10 Pułk Strzelców Konnych (jako jedyny i dość krótko). Fot.  MBP CSWLąd w Poznaniu.



21.06.2013 r.

 

Współcześni kawalerzyści

 

Dziś w Bartoszycach odbyły się centralne obchody Święta Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych oraz „Dnia Czołgisty”. Święto to nie ma długiego rodowodu, a i termin jakiś taki dziwny. Zarządzenie Nr 22/MON nie wyjaśnia, dlaczego święto ma być obchodzone właśnie 17 czerwca. Spieszymy wiec z pomocą: data ta to rocznica powrotu do Polski 1 Pułku Czołgów Armii Polskiej w 1919 r.

 

Tak więc kochane dekle, uszczelki i zmechole z okazji święta  - sto lat - niechaj żyją nam!

 

Przygotowaliśmy z tej okazji mały konkurs. Pytanie brzmi: Od  ilu lat obchodzone jest Święto Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych? Dla pierwszych trzech osób, które prześlą na adres naszego admina prawidłowe odpowiedzi ufundowaliśmy nagrody:

 
   





20.06.2013 r.

Ciekawa galeria

Dawniej były tylko dwie rzeczy, które ingerowały w czas. Zdjęcia, to one go zatrzymywały i wspomnienia, które ten czas cofały. Dziś ten wachlarz środków jest znacznie szerszy. Wszystkie one pozwalają cieszyć się minionymi chwilami. Nadają wspomnieniom kształt, smak, a nawet zapach.

Zwykle wspomnienia zatrzymujemy w sercu i głowie, do momentu, w którym nasz czas się skończy. Natomiast zdjęcia i inne cuda współczesnej techniki pozwalają zatrzymać na chwilę czas i przypominają o tym, że to wszystko miało kiedyś swoje miejsce …nie tylko nam.

 
 

Problem w tym, że współczesny materializm skutecznie nam to uniemożliwia (tzw. prawa autorskie). Nie jesteśmy ich przeciwnikiem - wręcz odwrotnie. Za to nadmiernej i wydumanej komercjalizacji mówimy nie. Zwłaszcza jeśli dotyczy to naszej historii. Na całe szczęście istnieją wyjątki. Jednym z nich podzielili się z nami nasi angielscy przyjaciele – Christine Bojen i Simon Elmer.

 
 

Pod tym adresem znajdziecie fantastyczną (siedmioczęściową) galerię zdjęć zatytułowaną: „Z Polski (Związku Radzieckiego) na Bliski Wschód”. Tytuł jest nieco mylący, bo galeria obejmuje oprócz wymienionych państw również zdjęcia wykonane we Włoszech czy  Anglii. Są wśród nich te dotyczące Pułku Ułanów Karpackich, które większość doskonale zna, ale są i takie, które widzieliśmy pierwszy raz.




Oprócz tych ułańskich fotek rozczuliły nas zwłaszcza zdjęcia dzieci ewakuowanych z ZSSR i mało znane fotografie z działalności polskiego oddziału organizacji YMCA (z ang. Young Men's Christian Association – Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej). Polecamy - to naprawdę niezły kawałek polskiej Historii! Fot. Archiwum SUK.




17.06.2013 r.

Osiemnasty też będzie świętować


21 czerwca br.  18 Białostocki Pułk Rozpoznawczy  będzie uroczyście obchodził swoje święto. Pułk szczególnie nam bliski - kontynuator m.in. chlubnych tradycji  Ułanów Karpackich. W tym dniu pułkowe święto rozpocznie się tradycyjną zbiórką jednostki, w której oprócz pododdziałów uczestniczyć będą goście zaproszeni przez dowódcę pułku, płk dypl. Wiesława Podlewskiego, wśród których będzie nasz przedstawiciel kol. Robert Grzeszczyk.

 
 

Po części oficjalnej rozpocznie się festyn rodzinny  w ramach którego organizatorzy przewidzieli pokazy dynamiczne i statyczne (sprzęt, uzbrojenie i trenażery). Na dzieci małe i te całkiem duże czekać będzie ze swoim występem Orkiestra Koncertowa Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.  

Zgodnie z tradycją obchody pułkowego święta zakończy – rozpoczynający się o godz. 20.00 – Bal pułkowy.

Przy tej okazji Pułkownikowi Podlewskiemu i wszystkim jego podkomendnym życzymy
by na niwie zawodowej jak i osobistej, to czego pragniecie, co jest i będzie w przyszłości - niech się Wam spełni w całości.



14.06.2013 r.

Ułańskie święta

Kontynuując watek informatyczny - niniejszym zawiadamiamy, że dzisiaj żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, ich rodziny, zaproszeni goście i sympatycy obchodzą uroczyście święto "Siedemnastki", zwanej przez niektórych Cyfrową Bryg@dą.

Program
jaki przygotowali organizatorzy jest bogaty i wypełniony (od rana do wieczora) wieloma atrakcjami. Najbardziej podniosłym momentem będzie utożsamienie trzech pododdziałów: 7 batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, 7 dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej oraz batalionu dowodzenia Strzelców Wielkopolskich odznaczonych Orderami Wojennymi Virtuti Militari. Utożsamienie polega na przeniesieniu orderu ze sztandaru wojskowego na sztandary pododdziałowe. W przypadku pododdziałów z 7-ką w nazwie będą to repliki oryginalnych sztandarów pułkowych, które zostaną wręczone w czasie ceremonii.

 

Dziś nastąpi również oficjalne przejęcie przez kompanię rozpoznawczą tradycji 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich im. Króla Bolesława Chrobrego. Pułku, w którym przed wojną przez dekadę służył późniejszy dowódca Ułanów Karpackich - płk Stanisław Wyskota – Zakrzewski. To tam m.in. szkolił  ułanów na podoficerów, a w latach 1932 - 34 trzykrotnie zdobywał "Srebrną lancę" dla najlepszego szwadronu brygady „Poznań”.


Co ciekawe, z dzisiejszym dowódcą „Siedemnastki” gen. bryg. Rajmundem T. Andrzejczakiem Wasz admin jadał z jednego kotła na poznańskiej Alma Mater (niezapomniany okres życia). Po latach stwierdzam, że Rajmund z charakteru wcale się nie zmienił czego dowodem niech będzie ten wywiad.


Z okazji dzisiejszego święta życzymy wszystkim żołnierzom 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej im. gen. broni Józefa Dowbor- Muśnickiego wszystkiego co najlepsze.



11.06.2013 r.

Kawaleria … bezprzewodowa?!

 

Niewątpliwie cywilizacja jest dla nas korzystna, choć ma też skutki uboczne. Dzięki niej się rozwijaliśmy, rozwijamy i rozwijać będziemy. Nauka i technika zawsze były czołowymi wielkościami nadającymi kształt cywilizacji. Nie inaczej jest w sferze militarnej, gdzie technologia informacyjna stanowi jeden z czynników przewagi militarnej.

 

Od jakiegoś czasu polskie firmy zbrojeniowe oferują produkty, które nie tylko nie odbiegają jakością i innowacyjnością od przodujących konstrukcji, ale w wielu wypadkach je przewyższają. Może nie jest to prawdziwy boom, ale od czegoś trzeba przecież zacząć.

Specjalizująca się w elektronice i optoelektronice firma Teldat opracowała innowacyjny system komunikacji pokładowej VIS Jaśmin, który może być montowany w przyszłych czołgach i wozach bojowych polskiej armii.

 
 
 

Jego budowa jest bardzo prosta i przypomina sieć komputerową. Najważniejszymi elementami systemu są terminale VIS, pomiędzy którymi łączność odbywa się za pomocą kabla albo sieci Wi-Fi. Terminale wyposażone w dotykowe ekrany, kamerę i GPS, są odporne na uszkodzenia i czynniki zewnętrze (wstrząsy, upadki z wysokości, woda, itp.).

Dzięki wyposażeniu VIS-ów w moduły WiFi załoga może wyjść poza pojazd, nawet na kilkadziesiąt metrów i nadal będzie miała ze sobą łączność. Można ich używać nie tylko jako interkomu, ale też jako komunikatorów systemu dowodzenia (po wgraniu odpowiedniego oprogramowania).

 

Wyjątkowość tego superinterkomu doceniło kierownictwo tegorocznej wystawy Air Fair 2013, które przyznało systemowi nagrodę za innowacyjność.

Tak, idzie nowe i czas przywyknąć. Zamiast pokręteł i guzików - dotykowy ekran, a plątające się kable wypiera Wi –Fi. Ot co znaczy cyfrowa @rmia. Źródło: polska-zbrojna.pl. Fot. materiały promocyjne Teldat.



09.06.2013 r.

Żagański Wojtek  - ciąg dalszy

 

7 czerwca  br. oczami naszych kolegów: Piotra Szymańskiego, Jarosława Przegonia i Stefana Pokrzywińskiego (zdjęcia w galerii) byliśmy świadkami bezprecedensowego wydarzenia.

W Żaganiu został odsłonięty pierwszy w Polsce pomnik niedźwiedzia Wojtka, niezwykłego żołnierza
2 Polskiego Korpusu, a miejscowy Zespół Szkół Tekstylno-Handlowych przyjął imię gen. Władysława Andersa.

 

Ceremonia odsłonięcia pomnika niedźwiedzia Wojtka rozpoczęła się o  godz. 10.00 w centrum miasta, na Placu Słowiańskim. Posąg blisko dwumetrowego niedźwiedzia wykonał Stanisław Grzesiowski, a odsłonił go  prof. Wojciech Narębski - ostatni żyjący w Polsce żołnierz 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. 

  
  
Jak podkreślano - to było przede wszystkim oddanie hołdu żołnierzom 2 Korpusu, którzy oddali życie na obcej ziemi w walce o wyzwolenie ojczyzny.

Po części artystycznej, wszyscy udali się na teren Zespół Szkół Tekstylno-Handlowych by o godz. 12.00 uczestniczyć w kolejnej uroczystości - nadania szkole imienia gen. W. Andersa. Podczas spotkania zorganizowanego w szkolnej auli wszyscy zaproszeni „oficjele” zostali obdarowani miniaturkami oryginalnego pomnika.

  


Żagańskie uroczystości uświetnili
swoją obecnością m.in. wspomniany już prof. Wojciech Narębski,
prof. Bogusław Polak - historyk, popularyzator wiedzy o roli polskich żołnierzy w wyzwalaniu Włoch, przedstawiciele z partnerskiej szkoły w Imoli z Włoch oraz delegacja stowarzyszenia miast partnerskich Żagań – Duns, ze Szkocji (gdzie żołnierze 22 KZA stacjonowali wraz z Wojtkiem po zakończeniu wojny). I jak tu nie wierzyć słowom brytyjskiego historyka prof. Normana Daviesa według którego zwierzę to zrobiło więcej dla wzbudzenia zainteresowania polską historią wśród Brytyjczyków niż „flagi, sztandary i karabiny”.

 

Nie zabrakło też przedstawicieli lokalnych władz samorządowych, wojska i sponsorów. Delegacji wojskowej przewodniczył dobrze nam znany gen. bryg. Zbigniew Smok,  Zastępca Dowódcy - Szef Sztabu 11 LDKP im. Króla Jana II Sobieskiego , który przybył w towarzystwie Dowódcy 34 Brygady Kawalerii Pancernej im. Hetmana Wielkiego Koronnego Jana Zamoyskiego - płk Krzysztofa Pokropowicza.

  
  

A krakowski?

 

Wygląda na to, że wkrótce przybędzie nam trzeci Wojtek. Kraków pozazdrościł Edynburgowi i Żaganiowi. Radni stolicy Małopolski jednogłośnie zdecydowali, że Wojtek będzie miał swój pomnik w Parku im. dr. Henryka Jordana. Podobizna niedźwiedzia stanie w sąsiedztwie alei pomników Wielkich Polaków. Przybliży dorosłym i dzieciom nieznaną historię żołnierzy z armii Andersa. Fundatorem będzie Towarzystwo Parku im. dr Jordana.

 

Czy historia kaprala Wojtka stanie się zalążkiem projektu edukacyjnego, dotyczącego historii Polski, o zasięgu międzynarodowym pokaże czas. Oby.



03.06.2013 r.

Civitanova Marche

 

To liczące 40 tys. mieszkańców urocze miasteczko składa się z dwóch odrębnych części, z malowniczo położonego na wzgórzu Civitanova Alta oraz portu nad morzem, który już w epoce rzymskiej odgrywał ważną rolę handlową.


Dziś znane jest przede wszystkim jako miejscowość wypoczynkowa riwiery adriatyckiej. Ma jednak swoją bogatą historię (w tym związaną z Pułkiem Ułanów Karpackich) i liczne zabytki sztuki architektonicznej.

 

Cluana, tak nazywano to miasto przed panowaniem rzymskim, zostało założone ok. VIII wieku p.n.e. Najistotniejsze zmiany zaszły po 1860 roku, gdy cały teren Marche przeszedł pod panowanie Królestwa Sardynii. W tym czasie zostały zbudowane najważniejsze pałace w mieście oraz linia kolejowa łącząca najpierw Anconę i Turyn a później Civitanova i Albacina.

 

 
 
  

Civiatnova Alta, położona ok. 3 km od Civitanova Marche, jest otoczona wysokim murem z XIV wieku z 4 bramami, z których każda ma swoja nazwę: San Paolo, San Girone, Porta Mercato oraz Porta Sant' Angelo - znana także jako Porta Marina z cyprysem rosnącym na górze. 


Na głównym placu Civitanova Alta znajduje się Palazzo Comunale, pałac zbudowany w 1867 roku według projektu inżyniera Guglielmo Prosperi z  Maceraty. Obecnie jest to siedziba archiwum miejskiego oraz Galerii Sztuki Współczesnej "Marco Moretti". Wewnątrz można zobaczyć obrazy Ulisse Ribustini  (XIX-XX w.) i rzymski grobowiec z III wieku należący do Cluentensis Vicus.

Nieopodal pałacu znajduje się kościół św. Pawła Apostoła z XVII wieku, który został wzniesiony na miejscu dawnej kolegiaty. Wewnątrz znajduje się chrzcielnica z 1423 r. oraz XVI-wieczne obrazy "Narodziny Marii" Andrea Briotti oraz "Ukrzyżowanie" Durante Nobili z Cardarola.


Zwiedzający odnajdą tu jeszcze ciekawą tablicę, o której istnieniu z reguły nie mają pojęcia. Napis w języku włoskim głosi:



 

W tym kościele,  gdzie przez rok wznosiły się do Pana nasze gorące modlitwy, została odprawiona 15.VII.1946 r. Msza św. za żołnierzy
Pułku Ułanów Karpackich, którzy walczyli na tej ziemi
za wolność narodów Polski i Włoch

Pułk Ułanów Karpackich


W niżej położonej "portowej" części miasta znajduje się XVI-wieczny pałac Cesarzowej Sforza, który obecnie jest siedzibą Urzędu Miasta. Ślady starożytnego początku Civitanova Marche można zauważyć w kościele, który wznosi się w miejscu męczeństwa patrona miasta - św. Marone. Jeśli podczas tegorocznej kanikuły będziecie przypadkiem w pobliżu zachęcamy Was do odwiedzenia tego małego i malowniczego miasteczka o bogatej historii.



01.06.2013 r.

Dzień Dziecka po ...kawaleryjsku

Po latach ciężkiej pracy i dzięki pomocy wielu bezinteresownych ludzi wolontariusze z Koła Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej ukończyli remont czołgu IS-2. Maszyna jest teraz jak nowa, a uroczysta runda honorowa nastąpiła w dniu dzisiejszym, podczas obchodów Dnia Dziecka w poznańskim CSWLąd. Odświeżone wnętrze pojazdu można obejrzeć w Wirtualnym Muzeum.




To nie jedyna atrakcja, którą przygotowało poznańskie CSWLąd. Pomimo deszczowej pogody do koszar przy ul. Wojska Polskiego "zwaliło" się chyba pół Wielkopolski! Muzeum Broni Pancernej z CSWLąd oraz zaprzyjaźnione kluby i stowarzyszenia historii militariów prezentowało swoje eksponaty. Część eksponatów uczestniczyło w defiladzie m.in. czołgi: Patton, Sherman, PT-91; transportery, motocykle oraz inny sprzęt z czasów II WŚ. Goście, zwłaszcza ci najmniejsi byli zachwyceni.



29.05.2013 r.

Zaniemeńczyk w akcji

 

Nasz niezmordowany Simon przesłał nam zdjęcia swojej najnowszej dioramy, prezentujące Staghound "Zaniemeńczyk” z 3 szwadronu PUK w pobliżu Ankony. Ułani na swej drodze napotkali niemieckiego VW typ 82 „Kübelwagen". Jedna seria z km-u i …pojazd wpada w poślizg, lądując ostatecznie w rowie. Ślady po kulach widać na masce i przedniej szybie. Żołnierze niemieccy (oficer i ranny kierowca) zostają wzięci do niewoli, a samochód przeszukany. Jeden z ułanów znajduje w nim teczkę z dokumentami i mapy.

 
 
 

Dumą napawają Simona pewne szczegóły, o których mówi:

„ …możecie zauważyć, że Staghound ma założone łańcuchy śniegowe! Swego czasu płk Emil Mentel odniósł się do nich jako niezwykle istotnych dla zachowania trakcji w gliniastych glebach regionu Marche. Po raz pierwszy użyłem też amerykańskich kasków wz. 38, oraz różnych wersji umundurowania. Swoją koncepcję oparłem o zdjęcia - dostępne na stronie SUK i książce rtm. Mroczkowskiego „Grande Battaglia”. Dzięki temu możecie porównać kopię z oryginałem.”.

Nic tylko gratulować pomysłu i wykonania, co niniejszym czynimy.



28.05.2013 r.

Ułański zjazd

W dniach 24/25 maja br. odbyło się ułańskie spotkanie członków naszego stowarzyszenia. Tym razem rozpoczęło się z małym poślizgiem spowodowanym awarią autobusu. Koledzy jadący z Poznania utknęli pomiędzy Krosnem Odrzańskim a Gubinem. Miejscowa brać ułańska stanęła jednak na wysokości zadania i dalej poszło już gładko. I choć nie wszyscy dojechali to i tak było nas sporo, by znów się spotkać, pogadać i powspominać „stare, dobre, gubińskie czasy”. Bazą wypadową był Ośrodek Wypoczynkowy „Nad Borkiem” w Kosarzynie. Galeria zdjęć - pod tym linkiem.




Zaczęliśmy od mocnego uderzenia czyli Walnego Zebrania Członków Stowarzyszenia, na którym oprócz sprawozdań i spraw bieżących przegłosowano całkiem sporo uchwał dotyczących w większości bliższej lub dalszej przyszłości. Z ostatnią – o nadaniu imienia 73 Pułku Zmechanizowanego „Ułanów Karpackich” Szkole Podstawowej nr 2 w Gubinie poczekaliśmy na przyjazd grupy kolegów służących niegdyś w naszym pułku: z Panem Generałem Wiesławem Michnowiczem oraz Dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 2 w Gubinie, Panem mgr Bogusławem Wypychem na czele. Pan dyrektor przedstawił plan i harmonogram przedsięwzięć niezbędnych do przejęcia tradycji przez szkołę. Termin realizacji - maj 2014 roku. Data ta jest jak najbardziej realna, zważywszy na duże zaangażowanie gubińskich kolegów jak i samego Pana Dyrektora.

  
  

Piątkowy wieczór zakończył się kolacją, która przerodziła się w „wieczór wspomnień”, gdzie w mniejszych już podgrupach wspominano przeszłe czasy gubińskiego garnizonu. W sobotę po śniadaniu uczestnicy spotkania udali się na Plac Katedralny w Gubinie, gdzie pod Tablicą Spadkobierców 73 Pułku Zmechanizowanego,  Batalionu Czołgów - „Ułanów Karpackich” delegacja w składzie: Waldemar Krakowski, Andrzej Furman i Mirosław Kucharski złożyła okolicznościową wiązankę kwiatów. Popołudnie zakończył wspólny obiad, po którym wszyscy rozjechali się do swoich domów.

  
  

Do następnego zjazdu za rok! Zjazdu szczególnego, który przypada w V rocznicę powstania Stowarzyszenia Ułanów Karpackich. Zgodnie z podjętą uchwałą odbędzie się on w dniach: 22-24 sierpnia 2014 roku na terenie Akademii Obrony Narodowej w Warszawie.



27.05.2013 r.

Białystok też pamiętał


Monte Cassino - jedna z najbardziej zaciętych i krwawych bitew w czasie II wojny światowej. Kosztowała życie blisko 75 tys. żołnierzy, w tym ok. 1000 Polaków. Właśnie dlatego pozostaje jednym z najważniejszych symboli walk Polaków na wszystkich frontach tej wojny.

  

  

Jacek Nitkiewicz z Grupy Rekonstrukcyjnej PUK przesłał nam mini relację z białostockich obchodów 69 rocznicy tej bitwy:

 „Staraniem prezesa Związku Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Oddział w Białymstoku - majora rezerwy Bogdana Topora – 21 maja br. odbyła się uroczystość z wojskową oprawą i po raz pierwszy od wielu lat, z udziałem władz miasta. Miałem zaszczyt wygłosić [mini - przyp. red.] rys historyczny bitwy, oczywiście reprezentując w galowym mundurze Pułk Ułanów Karpackich .”.

  
  

Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się o godz. 11 przed Pomnikiem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie – między ul. Skłodowskiej i Akademicką. Wzięli w nich udział m.in. przedstawiciele organizacji kombatanckich, wojska – 18 BPR, pozostałych  służb mundurowych, duchowieństwa, a także Instytutu Pamięci Narodowej. Nie zabrakło też młodzieży szkolnej i mieszkańców miasta.

  
  

22.05.2013 r.

Żagański Wojtek

 

7 czerwca 2013 r. w Żaganiu zostanie odsłonięty pierwszy w Polsce pomnik niedźwiedzia Wojtka, niezwykłego żołnierza 2 Korpusu Polskiego, a Zespół Szkół Tekstylno-Handlowych przyjmie imię gen. W. Andersa. Za sprawą pani Wioletty Sosnowskiej i wielu życzliwych osób udało się doprowadzić projekt do końca. Właśnie dziś otrzymaliśmy zaproszenie na tą uroczystość! I choć jest ono imienne (dla prezesa – a jakże) to pani Wioletta napisała: „ … w załączniku przesyłam zaproszenie na Pana nazwisko, ale oczywiście mam na myśli delegację, proszę tylko o informację o ilości osób.”.


Przypomnijmy, że od blisko trzech lat Zespół Szkół Tekstylno-Handlowych w Żaganiu jest niezwykle mocno związany z historią niedźwiedzia Wojtka, którego losy były i ciągle jeszcze są w Polsce mało znane.


W ramach międzynarodowego projektu eTwinning, realizowanego między żagańską szkołą i Paolini-Cassiano w Imoli, we Włoszech, powstał niezwykle wartościowy produkt w postaci komiksu edukacyjno - historycznego pt. „Jak niedźwiedź Wojtek został żołnierzem. Prawdziwa historia niedźwiedzia, żołnierza 2 Korpusu Polskiego”, pod opieką merytoryczną prof. dr hab. Wojciecha Narębskiego (I miejsce w edycji 2013). Pokazuje on prawdziwą historię losów nie tylko tego niezwykłego żołnierza, ale i historię walk 2 Polskiego Korpusu.

 

W listopadzie 2011 r. uczniowie Liceum Ogólnokształcącego przy ZSTH w Żaganiu o profilu wojskowym przejęli tradycje 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii z rąk ostatniego żyjącego w Polsce żołnierza tej jednostki – prof. Wojciecha Narębskiego. W ten oto sposób historia ożyła na nowo, a młodzież dumnie nosi na mundurach logo 22 KZA.


Poza tym bardzo szeroka akcja promocyjna związana z przypadającą w 2012 roku 70 rocznicą urodzin Wojtka, objęta wieloma prestiżowymi patronatami, m.in.: MEN, MON, FRSE Urzędu do Spraw Osób Represjonowanych i Kombatantów, IPN-u, Marszałka Województwa Lubuskiego oraz Lubuskiego Kuratora Oświaty, Starosty Żagańskiego i Burmistrza Żagania (oraz nasza skromna cegiełka), przyczyniła się popularyzacji tej historii w Polsce i za granicą.




Przy okazji zapraszamy Was na film pt. "Wojtek, niedźwiedź który poszedł na wojnę". Czyta Krystyna Czubówna!

 
 
 
 


21.05.2013 r.

Faldingworth 2013

18 maja br. w Faldingworth (hrabstwo Lincolnshire) miała miejsce nieczęsto widywana uroczystość. Ponieważ to zaledwie „rzut beretem” od Grimsby to nie mogło tam zabraknąć naszych wypróbowanych przyjaciół.

Dla niewtajemniczonych: Faldingworth to nazwa wsi, ale też dawnej bazy RAF, na którym stacjonował (od 1 marca 1944 r. do 2 stycznia 1947 r.) 300 Dywizjon Bombowy „Ziemi Mazowieckiej”. To stąd wykonał swoją ostatnią misję bojową – nalot na kwaterę Hitlera w  Berchtesgaden.

 

W tym roku uroczystość upamiętniająca pierwszy polski dywizjon bombowy na brytyjskiej ziemi połączona była z otwarciem specjalnej „Drogi przyjaźni” (ułożonej przed miejscowym kościołem). Na zdjęciach zobaczycie różnokolorowe cegły. Na obrzeżu ułożono je na przemian: ​​biało – czerwone i czerwono-biało-niebieskie, jak flagi obu naszych narodów.
 
 

Przed wejściem do kościoła, odbyła się mini parada. Historyczny bombowiec Avro Lancaster z RAF Memorial Flight, identyczny z tymi na których latali Polacy zatoczył nad kościołem trzy rundy honorowe. Po nabożeństwie i poświęceniu „Drogi przyjaźni”, uczestnicy udali się na dawne lotnisko. Tam pod pomnikiem złożyli hołd poległym polskim lotnikom, a siostra jednego z nich  odsłoniła pamiątkową tablicę.




Stowarzyszenie Polskich Lotników w Wielkiej Brytanii reprezentował wraz ze sztandarem Artur Bildziuk, oddział stowarzyszenia w Nottingham ex-PAF Officer Kazimierz Jabłoński wraz z dwoma byłymi WAFK-ami. Replikę wojennego sztandaru Polskich Sił Powietrznych (wykonaną w Wilnie i przemyconą do Anglii) prezentowała Straż Honorowa z Queens Colour Squadron, Royal Air Force (Colour – to oficjalna brytyjska – wojskowa – nazwa sztandaru). W uroczystości wzięli udział weterani pod dowództwem  Tadeusza Wierzbowskiego - pilota 300 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Mazowieckiej” oraz rodziny byłych żołnierzy. Rząd Polski reprezentowali: płk Roman Szymaniuk, Zastępca Attache Obrony Ambasady RP w Londynie oraz Łukasz Lutostański, Konsul Generalny z placówki w Manchesterze.

  
  

Simon Elmer wraz z Sebastianem Kłodą stanowili poczet sztandarowy koła SPK Lincoln. Ponieważ uroczystość  miała miejsce w rocznicę Bitwy o Monte Cassino chłopaki  założyli mundury Pułku Ułanów Krechowieckich (Simon) i 3 Batalionu Strzelców Karpackich, 3 DSK (Sebastian). Towarzyszył im pan Henryk Budzyński ze  Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 3 DSK. Ojciec pana Henryka był członkiem AK, brał udział w Powstaniu Warszawskim. Wywieziony do obozu, po jego wyzwoleniu, dołączył do 3 DSK-i we Włoszech, gdzie walczył jeszcze 6 miesięcy - do zakończenia wojny. Zdjęcia wykonała Christine Bojen – Piotrowska.



17.05.2013 r.


Bój o Passo Corno

Czeka nas ciekawy weekend. Przed nami kolejna rocznica zwycięskiej bitwy o Monte Cassino. Dla Ułanów Karpackich od lat kojarzona nieodmiennie ze wzgórzem 893, które wraz z trzema innymi stanowi koronkę wzgórz Pizzo Corno (Roży Wierzchołek), błędnie określanym jako Passo Corno (Roża Przełęcz). Jak mówi Krzyś Piotrowski: „Nazwa Passo Corno w tym przypadku dotyczy jedynie określenia przesmyku górskiego pomiędzy pasmem korony wzgórz (przy) Pizzo Corno a południowymi stokami Monte Cairo.”. Tam  na linii Hitlera (Sengera) nasi starsi koledzy toczyli swój bój o Pizzo Corno – okrywając się nieśmiertelną chwałą. Ta chwila tryumfu miała swoją śmiertelną cenę, niezwykle wysoką. Słońce tego dnia wstało po raz ostatni dla 23 z nich. Wszystkich zainteresowanych przebiegiem tej walki zapraszamy do lektury artykułu Adolfa Marii Bocheńskiego pt.” „Zdobycie Passo Corno – 893”.

 





Budowa Centrum Informacyjnego


Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino  jest miejscem odwiedzanym nie tylko przez Polaków, ale także przez liczne grupy turystów i pielgrzymów z Włoch oraz innych krajów, którzy przybywają do pobliskiego klasztoru. Większość odwiedzających to miejsce obcokrajowców nie wie, dlaczego znajduje się tu cmentarz polskich żołnierzy. Co więcej, podczas pobytu na cmentarzu nie mają oni możliwości bliższego poznania wkładu Polaków w walkę o wyzwolenie Włoch podczas II wojny światowej.

 

Z upływem lat wiedza na temat stoczonej bitwy zanika także wśród okolicznej włoskiej ludności. Niedawne obchody rocznicy zakończenia wojny oraz towarzysząca im kampania medialna ujawniły raz jeszcze, jak mała jest świadomość udziału Polaków w II wojnie światowej.  Aby temu zapobiec postanowiono, jakiś czas temu, wraz z remontem samej nekropolii zbudować położone blisko niej Centrum Informacyjne, które upamiętniać będzie wkład polskich żołnierzy w wyzwolenie Włoch i zarazem służyć będzie promocji wiedzy o Polsce. Odgrywać będzie również istotną rolę edukacyjną dla samych Polaków.

 

Jak to zwykle bywa z biurokracją termin budowy przesuwano, by 19 lutego br., po pokonaniu wszystkich trudności, rozpocząć wreszcie budowę. W związku z tym planowany termin oddania obiektu do użytku został przesunięty z połowy maja na jesień bieżącego roku.




Autorem projektu jest architekt Pietro Rogacień - syn polskiego żołnierza II Korpusu i uczestnika bitwy o Monte Casino. Zaprojektował on pawilon w kształcie rotundy, z lokalnego kamienia, zharmonizowany z otoczeniem i architekturą cmentarza. Pomieści stałą wystawę fotograficzną obrazującą dzieje 2. Korpusu – deportacje Polaków na Syberię, proces formowania armii generała Andersa, przejście przez Bliski Wschód do Włoch i udział Polaków w kampanii włoskiej. Komputerową wizualizację planowanego Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino możecie obejrzeć poniżej.




Projekt budowy realizowany jest przez Związek Polaków we Włoszech przy współpracy z Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie. Koszt realizacji szacuje się na ok. 200 tys. euro, co znacznie przewyższa możliwości budżetowe obu instytucji. Dzięki zaangażowaniu różnych fundacji, związków kombatantów, firm i osób prywatnych udało się zgromadzić kwotę pozwalającą dokończyć budowę. Sprawą otwartą pozostaje wystawa i funkcjonowanie Centrum. Związek Polaków we Włoszech prowadzi dalszą zbiórkę funduszy.

Uważamy że warto, dołożyć swoją cegiełkę. Dlatego zwracamy się z apelem do naszych członków i sympatyków o wsparcie tej pożytecznej idei. Szczegóły poznacie w najbliższym czasie. Poniżej zdjęcia z początkowego etapu budowy. Fot. rzym.msz.gov.pl.


 
  


Wirtualne wędrówki

Zachęcamy Was do odwiedzenia kapitalnej strony internetowej, którą odkryliśmy niedawno. Dzięki fundacji Andrzeja Marca "Monte Cassino" możemy wirtualnie zwiedzić Polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino, klasztor Benedyktynów, miejsca walk i pomniki upamiętniające polskich żołnierzy oraz cmentarze poległych żołnierzy alianckich i niemieckich. Niestety wycieczka nie obejmuje Passo (Pizzo) Corno.

 

Noc muzeów

Zdarza się kilka nocy w roku, kiedy nie warto spać. Do jednej z nich niewątpliwie należy NOC MUZEÓW. Ci co tego doświadczyli – wiedzą, ci, co jeszcze nie – zobaczą, że jest to wyjątkowe przeżycie dla dorosłych, młodzieży, a nawet dzieci. Z 18/19 maja br. prawie 150 miast w Polsce świętuje tę wyjątkową noc.


Nieprezentowane na co dzień eksponaty. Zakątki niedostępne dla zwiedzających. Tajemnice muzeów i galerii. Nocna odsłona sztuki. Gry miejskie, historyczne i legendarne postaci schodzą z obrazów, aby snuć magiczne opowieści przybliżające widzom ich niezwykły świat, powaga muzealnych fasad ustępuje miejsca niezwykłej grze świateł. Wykłady, specjalne wystawy, filmy, koncerty.

Także wojskowe instytucje wezmą udział w tej akcji. Na zwiedzających czeka m.in.: Dowództwo Garnizonu Warszawa, Muzeum Marynarki Wojennej i Muzeum Wojska Polskiego. Jeśli chcecie poznać szczegóły zajrzyjcie tutaj.



13.05.2013 r.

Śladami Pułku Ułanów Karpackich

Na świecie niewiele jest placówek opiekujących się czołgami i sprzętem pokrewnym z prawdziwego zdarzenia (Bovington Tank Museum – Wielka Brytania, Deutsches Panzermuseum — Niemcy, Kubinka Tank Museum – Rosja,
  Musée des Blindés – Francja, Patton Museum of Cavalry and Armor – USA i  Yad la-Shiryon – Izrael). To izraelskie Muzeum Sił Pancernych w Latrun należy do tych, które mają to coś i nie ze względu na ilość jak i unikalności swojej kolekcji. To potężny kompleks typu 4 w 1. Właśnie tu pod koniec kwietnia br. - jak pisze w swoim liście - Christine Bojen zd. Piotrowska trafiła ze swoim mężem Martinusem, w ramach „ciekawych i dobrze zaplanowanych” wakacji. Oto jej relacja:

 



„ … Niedawno wraz z Martinusem wróciłam ze wspaniałych wakacji spędzonych w …Izraelu. Część z nich stanowiła wyprawa pk. „Śladami Pułku Ułanów Karpackich”. Mieszkaliśmy w Tel Awiwie i Hajfie.  Z naszego hotelu spacerowaliśmy brzegiem morza do Jaffy – gdzie jak wiecie 27 lipca 1940 r. odbyło się pierwsze ostre strzelanie Dywizjonu Ułanów Brygady Strzelców Karpackich. Podobały się nam niezapomniane wizyty w Jerozolimie i Muzeum Holokaustu Yad Vashem - głęboko poruszające i wyjątkowe. Po kilku dniach dobrej pogody nastała ta typowo angielska, więc  wynajęliśmy samochód i pojechaliśmy do oddalonego o ok. 48 km Latrun. Tutaj, w pobliżu klasztoru Brygada Strzelców Karpackich miała swój obóz w czerwcu 1940 roku.

 

Nieco dalej i po drugiej stronie drogi odwiedziliśmy naprawdę wspaniałe Muzeum Yad la-Shiryon spełniające funkcję muzeum wojskowego, państwowego pomnika poświęconego poległym żołnierzom izraelskiego korpusu pancernego i mauzoleum. Główny budynek muzeum mieści się w dawnym brytyjskim forcie policji w Latrun (Tegart Police Fort). Został on wybudowany na przełomie lat 1941-42 podczas brytyjskiego panowania w Mandacie Palestyny. Wokół niego rozlokowano 110 czołgów i pojazdów opancerzonych, które były wykorzystywane w wielu konfliktach na całym świecie. Na zewnątrz budynku wzniesiono pomnik – ścianę z imionami poległych izraelskich pancerniaków. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej zajrzyjcie na tę stronę

 

Na zdjęciach (w galerii) stoję przy szczególnie bliskiemu memu sercu Staghoundzie. To przez wzgląd na mojego śp. ojca, który był w nim strzelcem/radiooperatorem podczas całej kampanii włoskiej. Kolejne zdjęcie pokazuje mnie w Jeep-e IDF, na którym Simon zidentyfikował niemiecki karabin maszynowy typu MG34. Podczas zwiedzania muzeum dowiedziałam się o niezwykłym Parku Narodowym Beit Guvrin-Maresha National Park odległym o ok. 31 km od Latrun. To m.in. kompleks wielu jaskiń używanych niegdyś przez mieszkańców pobliskich starożytnych miast. Jaskinie te tworzą obecnie znaną trasę turystyczną, a jednej z nich, na przełomie 3 i 4 wieku, używano pierwotnie jako wodną cysternę. Znana jest ona pod nazwą „Polish Cave", gdyż podczas II wojny światowej jaskinię tą odwiedziło wielu żołnierzy Polskiego 2 Korpusu. Na jednym z kamieni wyryli oni słowa „1943 - Warszawa - Polska” i polskiego orła. Niestety, do parkowej bramy dotarliśmy w momencie jej zamykania. Pozostało nam jedynie wirtualne zwiedzanie.

 

Kontynuując naszą wyprawę dotarliśmy do Gedery - jakieś 23 km od Latrun. To miasto nazywało się dawniej (w ramach Brytyjskiego Mandatu Palestyny) Hedera. Mieścił się tutaj obóz 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Tu, mały niedźwiadek „Wojtek” z czasem  stał się towarzyszem dla „małego Wojtka” - dziś poważnego prof. Narębskiego. Następnego dnia pojechaliśmy nad Morze Martwe i do Masady, autostradą Nr 90 przez tzw. palestyński Zachodni Brzeg, ale w izraelskiej administracji. ...”.

 

Zapewne Christinie i Martinusowi żal było wyjeżdżać. Jak znamy życie zapewne tam wrócą. Do tego czasu „na osłodę” do ich kolekcji zdjęć postanowiliśmy dorzucić parę znalezionych fotek Muzeum Yad la-Shiryon i Beit Guvrin-Maresha National Parkdo obejrzenia w tej galerii. A dla zapaleńców – niespodzianka



11.05.2013 r.

Katyn Commemoration Service

W sobotę, 4 maja, Krystyna Bojen-Piotrowska i Simon Elmer wzięli udział w corocznej uroczystości ku czci ofiar Katynia (Katyn Commemoration Service) w Katedrze pw. Najświętszej Marii Panny w Southwell (Southwell Minster cathedral), w pobliżu Newark.  Organizatorem obchodów dnia katyńskiego był pan Danek Jackowski. Jego ojciec był żołnierzem Wojska Polskiego. Pan Jackowski zajmuje się też działalnością na rzecz harcerzy (Polish Scout Organisation) w Wielkiej Brytanii.

 

Jak zwykle Simon zrelacjonował nam to wydarzenie i przesłał zdjęcia, które możecie obejrzeć w tej galerii:

 

„… ponieważ sztandar koła Lincoln Stowarzyszenia Polskich Kombatantów (SPK), którym się opiekowałem przez wiele lat został zdeponowany, planowałem tym razem być tylko gościem na tej podniosłej uroczystości, ale zostałem poproszony przez pana Juliusza Szolina (prezesa koła SPK w  Nottingham) abym tym razem został ich sztandarowym. Byłem zaskoczony, że spotkał mnie taki zaszczyt i miła niespodzianka jednocześnie!

Na zdjęciach jestem z panią Hieronimą Drożak i panem Juliuszem Szolinem. Obojgu udało się przetrwać gułag i wstąpić do formującej się Armi Polskiej w ZSRR. Pani Hieronima po szkole podchorążych w Palestynie została „Pestką”, a pan Juliusz walczył w 17 Lwowskim Batalionie Strzelców (6 Lwowska Brygada Piechoty – 5 Kresowej Dywizji Piechoty).”.

 

Przy okazji dowiedzieliśmy się o ciekawej inicjatywie Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, a dotyczącej naszych bohaterów. Być może rozwinie się też współpraca z harcerzami z Derby (dzięki Simonowi), ale jest jeszcze za wcześnie by ferować wyroki.




08.05.2013 r.

Dzień Zwycięstwa

 

8 maja przypada Międzynarodowy Dzień Zwycięstwa, obchodzony w rocznicę podpisania aktu bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej Rzeszy. Tylko 12 państw (w większości to kraje powstałe po rozpadzie ZSRR) obchodzi tę rocznicę jutro.

 

68 lat temu był to dzień nieskrywanej euforii dla milionów ludzi. Po blisko sześciu latach zakończyła się II Wojna Światowa w Europie. Walki na Bliskim Wschodzie trwały jeszcze do września 1945 roku.




Akt bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej Rzeszy został podpisany dwa razy. Po raz pierwszy – 7 maja 1945 roku we francuskim Reims, w kwaterze generała Dwighta Eisenhowera. Koniec działań wojennych wyznaczono na godzinę 23.01 w dniu 8 maja. Prezydent Stanów Zjednoczonych Harry Truman i premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill ogłosili jednocześnie 8 maja jako V-E Day, czyli Victory in Europe Day. Józef Stalin nie uznał niemieckiej kapitulacji z 7 maja. Ze względów politycznych alianci zgodzili się, aby Niemcy podpisali akt kapitulacji jeszcze raz. Nastąpiło to 8 maja w radzieckiej kwaterze głównej w Karlshorst pod Berlinem.

 

W sumie przez 6 wojennych lat działania wojenne prowadzono na terytorium 40 krajów, choć uczestniczyły w niej 72 państwa. Pod broń powołano około 110 mln ludzi, nie licząc uczestników ruchu oporu. Szacunkowe straty w ludziach wyniosły od 40 do 60 milionów: poległych, zamordowanych i zmarłych.

 

Polska straciła ponad 6 mln obywateli, w tym blisko 700 tys. wskutek bezpośrednich działań wojennych, a Polskie Siły Zbrojne uczestniczyły w większości kampanii wojennych i bitew II wojny światowej. Niech Bóg błogosławi naszym weteranom za ich poczucie honoru, dumy, odwagi i lojalności.

 

Dla nas i paru innych krajów to zwycięstwo miało słodko-gorzki smak, bo i powodów do świętowania było zdecydowanie mniej. Z okupacji niemieckiej przeszliśmy pod reżim komunistyczny.

Korzystając z okazji zapraszamy Was do lektury niezwykle ciekawego artykułu o miejscu przez które (ponoć, ale to nieprawda) zaczął się ten wojenny koszmar.



07.05.2013 r.

Koń też może …

 

Słuchając tego typu opowieści zawsze nachodzi nas refleksja, że jeszcze długo inżynierowie i programiści będą musieli „móżdżyć” nim stworzą inteligentne wytwory techniki wojskowej. Z drugiej strony serce rośnie, że ich czas (koni) nie przeminął.

 

Otóż podczas wojny koreańskiej amerykańscy Marines wykorzystywali do przewozu broni, amunicji i wyposażenia konia o imieniu Reckless. Niby nic dziwnego, wiele zwierząt wykonywało podobną pracę w wielu wojnach, ale ten koń zrobił coś więcej ...




Podczas bitwy o Outpost Vegas, ta klacz 50 razy pokonała trasę (góra-dół) wzdłuż zbocza pewnego wzgórza. W drodze do góry nosiła amunicję, a w drodze powrotnej zabierała rannych żołnierzy ... Co było tak niesamowite? Nie dość, że pod ogniem wroga to całą trasę pokonywała samodzielnie (bez prowadzącego). Pod tym linkiem możecie wysłuchać tej niesamowitej historii, którą przesłał nam pan Wiesław Musiał. Serdecznie dziękujemy!   



06.05.2013 r.

20 lat minęło ...

Z początkiem maja 1993 r. w sieci pojawiła się pierwsza publiczna strona WWW, a jej twórca - Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN) - udostępniła całą technologię wszystkim chętnym i to całkowicie za darmo! Dzięki temu ogólnoświatowa sieć (World Wide Web) zaczęła się energicznie rozwijać, by z czasem osiągnąć poziom, który nie śnił  się jej twórcy (Timothy Berners-Lee).

Dla porządku WWW jest usługą internetową, która bywa błędnie utożsamiana z Internetem.




Rocznica powstania pierwszej strony internetowej stała się dla CERN okazją do ponownego jej zaprezentowania, po 20 latach od daty publikacji (http://info.cern.ch/hypertext/WWW/TheProject.html). Ponieważ zainteresowanie internautów jest ogromne to nie sposóbteraz tam wejść - nam się udało i dlatego powyżej zamieszczamy screen.



30.04.2013 r.

Nowy pomnik gen. Andersa

W dniu wczorajszym, 29 kwietnia br., członkowie naszego stowarzyszenia w składzie: Jan Rokosik, Andrzej Furman, Piotr Chełmicki, Józef Zysk, Tomasz Sędzikowski, Andrzej Wrąbel, Zdzisław Bartniak z małżonką i Przemysław Kopij, zameldowali się przed południem w Krośniewicach. Cel – udział w odsłonięciu  pomnika gen. broni Władysława Andersa. W ten sposób mieszkańcy rodzinnego miasta generała, oddali hołd dowódcy Polskiego 2 Korpusu.

 

Naszych chłopaków dzielnie wspomogli: Grupa Rekonstrukcyjna Pułku Ułanów Karpackich z Białegostoku pod dowództwem Pana Jacka Nitkiewicza, oraz  Stowarzyszenie Rekonstrukcji i Strzelectwa Vnutrenniye Voiska – Pana Huberta Gruszczyńskiego.

Wśród licznie przybyłej grupy kombatantów, nie zabrakło przedstawicieli i pocztów sztandarowych jednostek wojskowych kultywujących tradycje korpuśnych jednostek jak i samego 2 Polskiego Korpusu: 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, 15 Batalionu Ułanów Poznańskich im. gen. broni Władysława Andersa 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, 2 Korpusu Zmechanizowanego im. gen. broni Władysława Andersa. Kompanię honorową wystawił 2 Mazowiecki Pułk Saperów, którą dzielnie wspomagała Orkiestra Garnizonu Toruń.

Honorowy Patronat nad uroczystością objął Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Minister – Pan dr Jan Stanisław Ciechanowski.




 

Uroczystość rozpoczęła się od odegrania hymnu państwowego, po czym Burmistrz Miasta Krośniewice, pani Julianna Barbara Herman przywitała wszystkich przybyłych, w tym gości honorowych: córkę gen. Andersa - panią Annę Marię Anders, Kierownika UdsKiOR - dr Jana Stanisława Ciechanowskiego,  Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa – dr hab. Andrzeja Krzysztofa Kunerta.

Po okolicznościowych przemówieniach nastąpiło poświęcenie i odsłonięcie pomnika  gen. Andersa, którego dokonała jego córka Anna Maria Anders w asyście pana prof. Wojciecha Narębskiego – byłego żołnierza 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii.

W dalszej części, delegacje złożyły pod pomnikiem okolicznościowe wiązanki kwiatów. Wśród nich i nasza, reprezentująca  Pułk Ułanów Karpackich, w składzie: Jan Rokosik, Andrzej Furman i Przemysław Kopij.

Oficjalną część zakończył występ uczniów Szkoły Podstawowej im. gen. Władysława Andersa w Nowem, po której zebrani goście udali na uroczysty obiad.


Galerię zdjęć znajdziecie pod tym linkiem.

 
 
  

26.04.2013 r.

Piernikowe wypieki

W tym roku przypada 50. rocznica śmierci niedźwiedzia Wojtka – maskotki 2. Polskiego Korpusu. Z tej okazji Stowarzyszenie „VIA dell'AMBRA” zorganizowało w Savignano Sul Panaro wystawę o tym niezwykłym żołnierzu. Inauguracja miała miejsce 20 kwietnia br. o godz. 15.00 w Muzeum LA VENERE (Teatr miejski). Wystawa potrwa do 1 maja br.

 

W trakcie pierwszego dnia wystawy zwiedzający mieli możliwość zakupienia słodkich piernikowych „WOJTKÓW” (na zdjęciu). W ten sposób pan Marcin, właściciel firmy cukierniczej „Słodka Chatka” z Trzcińska koło Jeleniej Góry, wsparł akcję rozpowszechnienia historii Wojtka.



 
 
Pierniki na terenie Polski można zakupić we Wrocławiu, w sklepie „Sudetia”. Gratulujemy pomysłu i życzymy powodzenia! Fot. naszswiat.net.

Obyczaje

Wczoraj w ambasadzie Królestwa Niderlandów, w obecności weteranów 1 Polskiej Dywizji Pancernej odbyła się publiczna prezentacja nowej odmiany tulipana - „Generał Stanisław Maczek”. Kolorami roślina nawiązuje do polskich barw narodowych - jest koloru czerwono-malinowego z białym brzegiem.

Ten „generalski kwiat" wyhodował znany ogrodnik Jana Ligtharta. W ten niecodzienny sposób Holendrzy uczcili polskiego dowódcę i bohatera, który wraz ze swoją jednostką zasłużył się szczególnie w wyzwalaniu tego kraju.

 

Zgodnie z holenderskim obyczajem, przy pomocy paru kropel szampana, oficjalnej prezentacji dokonał  „ojciec chrzestny” - syn generała, profesor Andrzej Maczek.


 

                                  „Generał Stanisław Maczek”. Fot. Ambasada Królestwa Niderlandów.

 
 "Wraz ze swoją dywizją wyzwolił wiele miast we Francji, Belgii i Holandii, ale to właśnie mieszkańcy Bredy byli szczególnie wdzięczni, ponieważ podczas dwudniowych walk miasto ani żaden z jego mieszkańców nie ucierpieli" - powiedział Toine van Poppel, doradca rolny Ambasady Królestwa Niderlandów .
 

Polscy czołgiści przeprowadzili wówczas błyskawiczny i zaskakujący atak. W podziękowaniu Holendrzy nadali generałowi honorowe obywatelstwo swojego państwa, a po wojnie wypłacali niewielką emeryturę (jak wielu innych gen. Maczek pozbawiony został kombatanckich świadczeń – w Anglii pracował u byłego podwładnego jako barman i sprzedawca). Dziś spoczywa na cmentarzu w Bredzie wśród swoich żołnierzy.  

 

Większość z około 5 tys. odmian tulipanów powstało w Holandii. Wśród nich znajdują się cztery „polskie”. Jeśli będziecie ciekawi jak ów czwarty wygląda w rzeczywistości – zajrzyjcie pod budynek ambasady w Warszawie. Posadzono tam kilkaset tulipanów nowej odmiany. 



20.04.2013 r.

Rocznice

9 kwietnia 1945 roku rozpoczęła się Bitwa o Bolonię. Była to jedna z ostatnich bitew stoczonych przez wojska alianckie na froncie włoskim. Przełamanie frontu pod Bolonią i wyzwolenie tego uniwersyteckiego miasta miało decydujące znaczenie dla ostatecznej klęski wojsk niemieckich na froncie włoskim.

 

W walkach tych brali udział żołnierze 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Zygmunta Szyszko – Bohusza (Tak, to nie pomyłka. Generał Władysław Anders był już wówczas Naczelnym Wodzem i przebywał w Anglii). Więcej o tym nieznanym i niedocenianym generale możecie poczytać w Numerze 2 (266) „Kombatanta” z 2013 r.

 

13 kwietnia 1945 r. – Ułani Karpaccy rozpoczynają swój ostatni bój, cel - Bolonia. Jako czołowy element ugrupowania „RAK”, pułk otrzymuje zadanie uchwycenia Sasso Morelii.  Później walczy nad rzeką Gaiano, łamie opór przeciwnika na rzece Idice, by 21 kwietnia znaleźć się w gronie wyzwolicieli tego włoskiego miasta. O godzinie 7.00 rano, 1 szwadron Pułku Ułanów Karpackich wkracza do Bolonii z kierunku północno-wschodniego, kończąc i wieńcząc  swoje działania bojowe w II wojnie światowej. Kilka godzin później do miasta dotarły oddziały alianckie.

 

Żołnierze 2. Polskiego Korpusu byli owacyjnie witani przez miejscową ludność. 17 dowódców otrzymało honorowe obywatelstwo miasta. Senat Bolonii wręczył naszym żołnierzom 215 specjalnie wybitych pamiątkowych medali. W bitwie tej poległo ok. 300 polskich żołnierzy, a dwa razy tyle zostało rannych.

 

Ponadto w najbliższy wtorek we włoskim Reggio Emilia przypada 216. rocznica powstania Mazurka Dąbrowskiego. Obchody obu rocznic organizuje Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Konsulatem Generalnym w Mediolanie.
Z kolei jutro w Warszawie odbędzie się, organizowany z okazji bolońskiej rocznicy przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Apel Pamięci połączony ze złożeniem wieńców i wiązanek w miejscu pamięci narodowej.              

 






12.04.2013 r.

M8 Greyhound w II Polskim Korpusie


Nasz przyjaciel Simon znów nas zaskoczył. Tym razem nie tempem budowy nowej makiety ile jej głównym motywem (link do galerii). Mowa o M8 Greyhond z 12. Pułku Ułanów Podolskich (PUP) – jedynym tego typu pojeździe w II Polskim Korpusie. Historia tego samochodu pancernego jest o tyle ciekawa, że nie wiadomo skąd się w 12 PUP wziął. Scenka przedstawia fragment z uroczystości nadania pułkowego sztandaru, która odbyła się w m. Cingoli  11 listopada 1945 r. (fundatorami byli polscy lotnicy).



 
 

Tego typu pojazdy nie były zbyt popularne wśród amerykańskich wojsk walczących w Europie, które wolały pojazdy gąsienicowe (np. czołgi lekkie M3/M5 Stuart lub M24 Chaffee). Większość M8 wzięło udział w walkach na Filipinach i Okinawie. Popularna nazwa "Greyhound" została mu nadana przez Brytyjczyków, którzy cenili go za niezawodność. Używano go głównie do zadań rozpoznawczych. Samochodów tych używały też wojska francuskie. Po II wojnie światowej eksportowany był do wielu krajów trzeciego świata (szczególnie do Afryki i Ameryki Południowej), gdzie służyły jeszcze w latach osiemdziesiątych.

 

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, o którym wspominał nam swego czasu Andrzej Antoni Kamiński: „Wertowałem rozkazy dzienne Pułku z tego okresu i wszystkie "przychody" sprzętu są dokładnie zarejestrowane - łącznie z podaniem WD namber pojazdów, a tego wozu w rozkazach nie wymieniono. Jedyny przypadek kiedy występuje on w rozkazie z dnia 4 lipca 1945 r., w którym ustalono porządek przemarszu do m. Cingoli w dniach 6 i 7 lipca.”.

  

Dziwne nieprawdaż? My wolimy „wariant ułański” przypominający historię pewnego Messerchmitta 109 z …318 Gdańskiego Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego Polskich Sił Powietrznych. W roku 1944 318-ty przeniesiono do Włoch. Tam polski dywizjon wraz z dwoma innymi dywizjonami: 92 Brytyjskim i 40 Południowoafrykańskim tworzył 285 Rozpoznawcze Skrzydło RAF (prowadził m.in. rozpoznanie nad Monte Cassino). Ten niemiecki myśliwiec (niesprawny)  nasi chłopcy dostali od Amerykanów za …2 butelki whisky, więc dlaczego w przypadku M8 nie miało być podobnie?





 
 



Odważny ułan spod Pułtuska

 

Dzięki uprzejmości pani Christine Bojen - Piotrowskiej otrzymaliśmy fotokopie zdjęć i dokumentów ewidencyjnych ś.p.  st. uł. Tadeusza Bruno Piotrowskiego.
Zgodnie z naszymi pryncypiami i złożoną obietnicą otrzymany materiał publikujemy w całości. Przypominamy też krótką biografię dzielnego ułana, któremu nie dane było wrócić do ojczystej ziemi.


Tadeusz Bruno Piotrowski
1923 – 2007

 

Syn Władysława i Bronisławy, urodził się 3 września 1923 r. w miejscowości Wzgórza (powiat Pułtusk, województwo warszawskie).

 
W okresie międzywojennym kończy publiczną szkołę Powszechną w Pułtusku i Gimnazjum Koedukacyjne w Modlinie. Wojna zastaje go w Warszawie.

Po kampanii wrześniowej przedostał się z Polski, przez Rumunię do Palestyny. Jako niespełna 17-letni ochotnik wstąpił do Brygady Strzelców Karpackich (Nr. Ewid. 5761), otrzymując przydział do Dywizjonu Ułanów BSK, wkrótce przemianowanego na Pułk Ułanów Karpackich.

Z Pułkiem wziął udział w kampanii libijskiej, w 1941 r., walcząc przez prawie 4 miesiące w obronie Tobruku. Później była kampania włoska (1944-45), począwszy od walk nad rzeką Sangro, poprzez Monte Cassino i Ankonę, na wkroczeniu do Bolonii skończywszy.

Był wzorowym ułanem, niezawodnym towarzyszem broni, szczerym kolegą, świetnym sportowcem – piłkarzem. O jego bohaterskiej postawie wspomina w swojej epopei Melchior Wańkowicz, opisując słynny wypad na Passo Corno (czyt. Pizzo Corno). Odważny Ted wchodził w skład pocztu sztandarowego Pułku Ułanów Karpackich. Za swoją dzielność i służbę wojenną został odznaczony Krzyżem Walecznych oraz wieloma innymi odznaczeniami polskimi i brytyjskimi.

Zmarł nagle 22 grudnia 2007 r. (w szpitalu Diany -Księżnej Walii) w Grimsby. Pochowany na cmentarzu Scartho. Cześć jego pamięci!



10.04.2013 r.

Wydarzenia - 11 LDKPanc


3 kwietnia br. w Sali Tradycji „Czarnej Dywizji”, jej dowódca generał dywizji Janusz Adamczak, wręczył swoim oficerom akty mianowań na wyższe stopnie wojskowe oraz nominacje na nowe stanowiska służbowe.

 

Jednym z tych oficerów był nasz kolega z 73 pz UK, a potem 5 KBZ - Piotr Zieja, który dotychczas był szefem wydziału operacyjnego (G-3) 11 LDKPanc. Z początkiem kwietnia Piotrek będzie zastępcą szefa sztabu do spraw operacyjnych (CEO - Chief Executive Officer). Swoją drogą chyba niewielu wie, że na drugie mu Franciszek.

 

W okolicznościowym wystąpieniu, skromny jak zwykle płk Zieja w imieniu nowo mianowanych powiedział: 

„Dziękujemy bardzo za zaufanie, jakim nas dowódca obdarzył. Za wiarę w to, że zadania których się podejmiemy zostaną wykonane na najwyższym poziomie”.

Drogi Piotrze, gratulujemy i życzymy samych sukcesów.  Źródło: army.mil.pl; Fot.: chor. Rafał Mniedło.

  


09.04.2013 r.

Poczta przyniosła


W ubiegłą sobotę 6 kwietnia br. w Cleethorpes (niedaleko Grimsby), przy pięknej słonecznej pogodzie odbyła się, pierwotnie zaplanowana na 19 stycznia uroczystość wręczenia medali Pro Memoria. Jak dobrze pamiętacie, ze względu na „very bad snow” została ona przełożona.

 

Przybywających do „Kingsway Hotel” gości przywitały podniesione, na hotelowym dziedzińcu, flagi  polska i brytyjska – na znak więzi między naszymi narodami.

 

Na wniosek naszego Stowarzyszenia (i przy dużym zaangażowaniu Honorowego Prezesa – Tomka Skrzyńskiego) za wybitne zasługi w utrwalaniu pamięci o ludziach i czynach w walce o niepodległość Polski podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu, Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych decyzją Nr 1909/KU/12 wyróżnił: Christine Bojen, Stefana Borszowskiego, Petera Chapmana, Simona Elmera, Jerzego Palejowskiego i Waleriana Jaworskiego medalem Pro Memoria. W imieniu ministra Jana Stanisława Ciechanowskiego medale naszym angielskim kolegom i przyjaciołom (niestety pan Walerian Jaworski nie mógł być obecny) wręczył Attache Obrony Ambasady RP w Londynie kmdr Stanisław Król.




Dziękujemy pani Christine Bojen i Simonowi Elmerowi za udostępnienie zdjęć z których stworzyliśmy dla Was galerię. Jak widać wszyscy bawili się świetnie. Z opublikowanego w lokalnej prasie artykułu dowiecie się m.in. o pierwszych odczuciach wyróżnionych.


 


06.04.2013 r.

 
Obrońcy Tobruku w Skawinie


W piątkowy poranek prof. Wojciech Narębski przesłał nam parę zdjęć z uroczystości nadania imienia drodze łączącej ul. Marii Skłodkowskiej-Curie i Jana Pawła II - nazwano ją ul. Obrońców Tobruku. W ten sposób 2 kwietnia br. Skawina oddała hołd obrońcom tej libijskiej twierdzy. Oprócz władz samorządowych,  skawińskich harcerzy i przedstawicieli 2 KZ w ceremonii wzięli udział nasi krakowscy przyjaciele (Tomek Skrzyński, Wojtek Narębski) oraz mieszkańcy miasta. Więcej zdjęć znajdziecie pod tym adresem, a tutaj artykuł pt.: „Skawina oddała hołd Tobrukczykom” jaki ukazał się 4 kwietnia w krakowskim Dzienniku Polskim zawierający czeski błąd – Japończycy w Tobruku!

 

Gadżety z historią

Występują w każdej szanującej się armii świata jako element systemu identyfikacji żołnierzy w razie ich śmierci lub zranienia - nieśmiertelniki istnieją już od 150 lat. Pierwszy raz próbowano je wprowadzić w 1862 r. podczas amerykańskiej wojny secesyjnej. W Europie pojawiły się dwa lata później – w Prusach.

Przez półtora wieku zmieniał się zarówno ich kształt jak i rodzaj materiału z którego je wykonywano. Ich historię udokumentowali Dariusz Kaszuba i Marek Radzikowski w swojej książce „Wojskowe znaki tożsamości w fotografii i źródłach z epoki”.

Polskiego czytelnika najbardziej zainteresuje część publikacji poświęcona znakom i kartom tożsamości używanym w Wojsku Polskim od odzyskania niepodległości po czasy współczesne.


04.04.2013 r.

Koniec pewnej ery

 

Nasz stały korespondent Simon Elmer, będący jednocześnie sztandarowym koła Nr 418 Stowarzyszenia Polskich Kombatantów (SPK) w Lincoln, przesłał nam niedawno dość smutną wiadomość.


Dotychczasowy Zarząd Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii zdecydował o rozwiązaniu kół terenowych stowarzyszenia z dniem 31 marca 2013 r. Natomiast pod koniec maja br. wszystkie sztandary kół SPK mają zostać zdeponowane w kościele pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli w Londynie, który służył przede wszystkim żołnierzom PSZ osiadłym w Londynie, stąd nosi nieformalne miano kościoła garnizonowego.

 

Simon w ciągu ostatnich 4 lat wraz ze sztandarem koła SPK w Lincoln uczestniczył w wielu uroczystościach m.in.: „Warsaw Air Bridge”, „All Souls Day” na polskim cmentarzu wojskowym w Newark czy uroczystościach upamiętniających zbrodnię katyńską w katedrze Southwell Minster.


W czwartek, 28 marca, Simon wraz ze swoim przyjacielem Janem Kanią (jego ojciec był sanitariuszem w polskiej 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej) zwrócili Sztandar koła Nr 418 jego prezesowi Antoniemu Siemiernikowi.


Pan Antoni przed wojną mieszkał w Nowogródku (obecnie Białoruś). Po sowieckiej deportacji na Syberię, służył jako kadet w polskiej szkole wojskowej w Palestynie i w roku 1948 przybył do Anglii.





 
 

Spotkanie przebiegało w serdecznej atmosferze przy herbatce i domowych specjałach żony gospodarza - pani Haliny. Nie obyło się bez podziękowań.

 

Na koniec, abstrahując od niejasnej sytuacji samego stowarzyszenia (o czym możecie się przekonać zaglądając tu lub tutaj), Simon powiedział: „Czułem wielką dumę i honor, że mogłem reprezentować jako sztandarowy koło SPK w Lincoln. Teraz to będzie wielki wstyd jeśli na polskich uroczystościach nie będzie polskiego sztandaru. Być może w przyszłości będziemy w stanie to zrobić jeszcze raz, czas pokaże.".



03.04.2013 r.

Uroczystości

Po długiej przerwie zimowej wkraczamy w okres uroczystości rocznicowych, świąt pułkowych i wielu innych. W ostatnich dniach spłynęły pierwsze zaproszenia. Co nas czeka w tym miesiącu?

Dni Ułana, doroczne święto 15. Pułku Ułanów Poznańskich (17-22 kwietnia).  Delegacja Stowarzyszenia Ułanów Karpackich 21 kwietnia, jak co roku, uczestniczyć będzie w tym ważnym dla rodziny ułańskiej święcie.

 

29 kwietnia uczestniczyć będziemy w niecodziennej uroczystości. W Krośniewicach (koło Kutna)  o godz. 11.00, na skwerze przy Pl. Wolności, odbędzie się ceremonia odsłonięcia pomnika gen. broni Władysława Andersa. Honorowy patronat nad uroczystością objął Minister dr Jan Stanisław Ciechanowski, Kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Należy wspomnieć, iż  ta mała miejscowość leżąca na skrzyżowaniu dróg krajowych to miejsce narodzin Generała. W uroczystości wezmą udział delegacje i poczty sztandarowe jednostek Wojska Polskiego dziedziczące tradycje oddziałów Polskiego 2 Korpusu.

 
 

W imieniu członków SUK serdecznie dziękujemy Komitetom Organizacyjnym za przesłane zaproszenia.A wszystkich kolegów, przyjaciół i sympatyków serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w tych uroczystościach.



02.04.2013 r.

Świat na wojnie

Już jutro, w środę 3 kwietnia, o godz. 22.00 kanał Discovery Historia zaserwuje nam nie lada gratkę. Świat na wojnie (ang. The World at War) to tytuł 26-odcinkowej fascynującej serii opowieści opartych wyłącznie na wspomnieniach i relacjach tych, którym przyszło walczyć i żyć w latach 1939-45.


 

W jednym z najdroższym w historii filmów dokumentalnych autorzy przybliżają najważniejsze wydarzenia z okresu Drugiej Wojny Światowej. Naszym zdaniem jest to najlepszy dokument o II wojnie światowej, jaki kiedykolwiek powstał. Każdy z kolejnych odcinków skupia się w sposób chronologiczny na istotnym zagadnieniu lub kampanii: od narodzin nazistowskich Niemiec, poprzez upadek Hitlera, aż do początków zimnej wojny.

Dlaczego ta seria jest tak wyjątkowa? Otóż dlatego, ponieważ nie ukazuje jedynie faktów historycznych, ale jest to próba zilustrowania najbardziej niszczycielskiego konfliktu w dziejach świata. Znajdziemy tu odpowiedzi na następujące pytania: czym był on dla zwykłych ludzi, walczących żołnierzy piechoty, lotników i marynarzy, jak się wtedy żyło, pracowało, uczyło i umierało. Z tego powodu zobaczymy w niej nie tylko walczących na wszystkich frontach żołnierzy, ale i  ludzi próbujących przeżyć to piekło na ziemi (w tym uwięzionych w obozach koncentracyjnych).

Dokument został poddany cyfrowej rekonstrukcji, gdyż wyprodukowano go w latach 70-tych ubiegłego wieku. Poprawiono zarówno obraz jak i dźwięk, co znacząco przyczyniło się do podniesienia jego atrakcyjności.





 Emisja kolejnych odcinków: w środy, o godz. 22.00.
 
 

 Jan Zumbach z kolegami przy swoim Supermarine Spitfire Mk.Vb. Northolt, Dywizjon 303, Wrzesień 1942 r.