31.12.2013 r.

 

2,5 x

 

Pogoda nas nie rozpieszcza, co nie zmienia faktu iż za parę godzin skończy się kolejny rok. Zwyczajowo jest to pora wszelkiej maści bilansów i podsumowań. Tym razem postanowiliśmy, że nie będziemy katować Was nadmiernie.

Tytułowa liczba to wartość o jaką zwiększyła się „oglądalność” naszej strony. Dzięki naszym czytelnikom osiągnęliśmy „kosmiczny” wynik – 40 tys. wejść.

Korzystając z okazji, chcielibyśmy życzyć wszystkim ułanom karpackim, naszym sympatykom, współpracownikom i dobroczyńcom (i sobie też), aby ten nadchodzący rok był przełomowy pod każdym względem. Bądźmy w nim  życzliwsi i bardziej twórczy. Niech każdy dzień będzie pełen pomysłów i ciekawych inspiracji.

Życzymy wszystkim samych radosnych uśmiechów, bo wówczas szara rzeczywistość pięknieje i wytrwałości by te inspiracje zrealizować.

W ramach tradycyjnej noworocznej niespodzianki przygotowaliśmy specjalnie dla Was coś „kawaleryjskiego”.


30.12.2013 r.

Z wizytą u starszego pancernego


Nasi koledzy z Grupy Rekonstrukcyjnej Pułku Ułanów Karpackich nie próżnują. Ostatnio odwiedzili Pana Antoniego Bohatyrewicza, weterana 6 Pułku Pancernego „Dzieci Lwowskich”:

 

Po raz kolejny odwiedziliśmy starszego pancernego Antoniego Bohatyrewicza z Pułku 6 Pancernego "Dzieci Lwowskich" z okazji jego urodzin. Nasz weteran skończył dopiero 93 lata i do sędziwego wieku zostało mu lat siedem, co sam z dumą podkreśla. Powspominaliśmy "wojenne" czasy przy butelce toruńskiej ziołowej, pitej dla zdrowotności. Nie obyło się bez pamiątkowego zdjęcia, które do niniejszej relacji dołączam. 

 

Z życzeniami Szczęśliwego Nowego Roku.

Jacek Nitkiewicz

GR Pułku Ułanów Karpackich


Życzymy Jubilatowi 100 i więcej lat, w zdrowiu i pogodzie ducha. A zacnym kolegom dziękujemy za noworoczne życzenia i oby nadchodzący rok był dla was jeszcze łaskawszy.



23.12.2013 r.

 

W oczekiwaniu na zbliżające się magiczne święta wszystkim naszym czytelnikom, współpracownikom i kolegom życzymy:

 

Pełnych spokoju i radości Świąt Bożego Narodzenia,

spędzonych w zdrowiu i niezapomnianej atmosferze.



22.12.2013 r.

Koksownik vs. Śnieżnik

 

Z rozrzewnieniem wspominamy czas spędzony w poznańskiej  Alma Mater. Najbardziej lubiliśmy zajęcia na kino-strzelnicy. Któż nie pamięta terkoczącego projektora i wysłużonego trenażera z celownikiem optycznym i kbks-em. Najfajniejsze było to, że było w miarę ciepło i można było sobie potrenować „na bojowo”, miast latać po polu „pieszo po czołgowemu” lub stać na strzelnicy w trzaskającym mrozie w oczekiwaniu na swój zajazd. Swoją drogą docenialiśmy wówczas znaczenie bardzo prostego urządzenia jakim był koksownik.
 

Czasy się zmieniają i dziś już nikt o tym nie pamięta (prawie). Kolega Jarek z Błękitnej Brygady przysyłając nam ten link uświadomił nam jak teraz komputery i lasery dbają o kondycję strzelecką żołnierzy. Jest na co popatrzeć. Dla zainteresowanych - pod tym adresem - wszystko o „Śnieżniku”.

 


21.12.2013r.

Szczęśliwe zakończenie

Otrzymaliśmy niedawno ciekawy e-mail:

 

„Uprzejmie informuję, że dziś otrzymałem przesyłkę z  Ambasady Brytyjskiej z 4 medalami brytyjskimi  dla kpr. Z. Michalskiego (w załączeniu skan pisma). Oryginalną legitymację dostałem wcześniej z Northolt i jest podpisana przez ppłk Zakrzewskiego, d-cę pułku UK. Przy okazji załączam życzenia miłych, radosnych świąt Bożego Narodzenia.” .

 

Tak szczęśliwie dla pana Sylwestra kończy się historia, która zaczęła się z początkiem roku od …rozmowy telefonicznej. Miała ona swoje punkty zwrotne, czasem dość niespodziewane, ale dzięki zaangażowaniu wielu życzliwych osób udało się ją doprowadzić do końca. Najistotniejsze, że dzięki temu rodzina śp. kpr. Michalskiego może cieszyć się nie tylko przepięknym albumem, ale i szczycić znajomością dokonań swojego  dzielnego przodka!

 

Zapewne nie takiego obrotu sprawy spodziewał się bratanek naszego ułana. No cóż, życie pełne jest niespodzianek. Panie Sylwestrze, dziękujemy za życzenia i sami życzymy - na ten niezwykły czas - wszystkiego dobrego.  

 

18.12.2013 r.

 

Z Tobrukiem w tle

W minioną niedzielę, w krakowskim Kościele Garnizonowym św. Agnieszki, o godz. 11.30 ksiądz prałat płk. dr Stanisław Gulak odprawił Mszę św. „Tobrucką” - w intencji wszystkich żołnierzy brygady karpackiej.

Z wiarusów oprócz Tomka Skrzyńskiego zameldował się Wojtek Narębski, a także trzy harcerskie poczty sztandarowe ze Skawiny (m.in. „Czerwone maki” i „Róże pustyni”) oraz delegacja GRH "Karpaty" - jako warta honorowa przy grobie gen. broni Józefa Hallera.

Była też "TV Australia", a właściwie ekipa filmowa telewizji australijskiej, która nagrywała wywiad z Tomkiem …o Tobruku właśnie. Co ciekawe grupa ta jeździ po Polsce i utrwala wspomnienia obrońców tobruckiej twierdzy. Według słów naszego honorowego prezesa materiał ma się ukazać w przyszłym roku. Poniżej fotorelacja z tej uroczystości. Zdjęcia W. Narębskiego.




13.12.2013 r.

 

Zważywszy na dzisiejszą datę, niektórzy będą odsądzać nas od „czci i wiary”. My jednak w politykę nie idziemy i interesuje nas wyłącznie historia i przyszłość kawalerii.

Russia Arms Expo 2013 to coroczne targi militarne, których głównym zadaniem jest promocja rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Impreza ta zaliczana jest do czołowej dziesiątki wystaw tego typu na świecie.

 

Na targach w Niżnym Tagile prezentowane są najnowsze osiągnięcia rodzimych firm i kompletnie nowe opracowania, także te z wykorzystaniem innej niż rosyjska techniki militarnej. Takie podejście ma przyciągnąć potencjalnych nabywców preferujących rozwiązania zachodnie, a dodatkowo zapewnia wykorzystanie wolnych mocy produkcyjnych.

 

W tym roku na IX Międzynarodowej Wystawie Broni (RAE 2013) najciekawszymi eksponatami były maszyny bojowe nowej generacji na podwoziu „Armata”, „Kurganiec-25” i „Bumerang”. Z oczywistych względów nas najbardziej zainteresowała „część kawaleryjska” zorganizowana także dla publiczności. Cały pokaz trwał 150 min.



06.12.2013 r.

 .

Dziś Mikołajki, więc i my mamy dla Was prezent. To kolejna - jubileuszowa - galeria Simona, w której znajdziecie zdjęcia jego najnowszych dioram przedstawiających wojenne losy  ułanów podolskich. Pierwsza z nich to  mecz piłki nożnej rozgrywany krótko po bitwie cassińskiej, druga przedstawia Podolaków na patrolu w początkowym okresie walk nad Adriatykiem.


To ostatni moment, przed mającą nastąpić wkrótce zmianą kamuflaż sprzętu i znaków rozpoznawczych. Wkrótce wszystkie pojazdy zostały pomalowane farbą Olive Drab a tzw. „RAF rondo” zostało zastąpione przez amerykańską białą gwiazdę.

Jeśli chodzi o sprzęt pułkowy to możemy zobaczyć tu transporter M3A1, Scout Car Daimler Dingo i mało lubianą, choć niezawodną ‘Wydrę” - czyli GM "Otter". Ten samochód pancerny, produkcji kanadyjskiej, używany był głównie jako pojazd rozpoznawczy.

Dla modelarzy: „Dingo” wykonany jest ze starego zestawu Tamiya z 1970 roku, a „Otter” to wypraska irlandzkiej firmy Mirror Models.



02.12.2013 r.

 

W Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, w ubiegłą niedzielę, odbyła się finałowa gala konkursu "Po naszymu czyli po Śląsku". Dla niewtajemniczonych - to taka gratka dla miłośników dobrego humoru i śląskiej gwary.

 

Finały tej imprezy od lat cieszą się ogromną popularnością. Tegorocznego "Ślązaka Roku" wybierało jury w składzie: profesorowie Dorota Simonides i Jan Miodek oraz ksiądz Jerzy Szymik.

 

Robert Garcarzyk z Mikołowa, na co dzień górnik pracujący w kopalni Mysłowice-Wesoła, z zamiłowania członek grupy rekonstrukcji historycznej "Karpaty", kolejny już raz postanowił spróbować swoich sił.

W tej edycji konkursu  wystąpił w mundurze żołnierza gen. Andersa i przypomniał los niedźwiedzia  Wojtka, w 50- rocznicę jego śmierci. Robert swoim monologiem ujął nie tylko publiczność, ale i szacowne jury, które przyznało mu zaszczytny tytuł wicemistrza. Gratulujemy!

 

Parę dni później - na nasze pytanie jak smakuje sukces - Robert odpowiada:  „Szczerze powiem, że nie spodziewałem się tak silnego "kontrataku" ze strony mediów po wylądowaniu w finale tego konkursu. Do dziś jeszcze nie do końca ten nieoczekiwany sukces do mnie dociera. Wszystko to niewątpliwie nie jest jedynie za sprawą samego monologu. To obecność pana prof. Narębskiego sprawiła cały ten sukces wokół mnie. Bo to ona silnie uwiarygodniła i urzeczywistniła historię dużego Wojtka dla ludzi, którzy tej historii dotąd nie znali. Dlatego dla mnie wynik jest drugoplanowy, a cieszy mnie bardziej efekt medialny jaki zadziałał po tym konkursie.”. Zdjęcia: Klaudia Cwołek /GN.

 


27.11.2013 r.

Łowy Simona


Prawdziwa okazja

 

Okazuje się, że kto szuka cierpliwie - znajduje. Simonowi trafiła się prawdziwa kolekcjonerska gratka – US Tankers Helmet. Ten atrybut czołgisty, w rozmiarze 58, jest  identyczny jak te używane przez naszych weteranów na Staghound-ach! Poza tym była to prawdziwa okazja – jedyne 55 GBP, repliki kosztują w granicach  120 – 160 GBP. Co prawda, hełmofon nadszarpnął ząb czasu i nie ma osprzętu, ale zawsze to oryginał. Ciekawi jesteśmy jego historii. Simon do dzieła!

 
Muzeum w Józefowie

Przeglądając niezmierzone zakamarki Internetu, nasz angielski przyjaciel natrafił na zdjęcia z Muzeum im. II Korpusu Polskiego w Józefowie pod Warszawą. Oczywiście poinformował nas o swoim znalezisku, a my poleciliśmy mu gorąco odwiedzenie tego miejsca.

 

Oprócz wystawy plenerowej z ciekawymi pojazdami alianckimi, można zobaczyć unikatowe eksponaty związane z 2 Korpusem Polskim we Włoszech, jak też innymi Polskimi jednostkami walczącymi na wszystkich frontach 2 Wojny Światowej. Niedaleko Muzeum znajduje się Pomnik Lotników Alianckich do którego można wybrać się zabytkowym, wojennym pojazdem. Muzeum proponuje szczególnie atrakcyjny program dla grup zorganizowanych.



Amatorskie filmy

Kolejnym znaleziskiem są dwa archiwalne filmy (Film 1 , Film 2) z kolekcji Franka Pleszaka, którego ojciec był żołnierzem 2 KP. Głównym ich bohaterem jest gen. Anders, a o dziwo żadnego dotąd nie widzieliśmy. Polecamy!



13.11.2013 r.

Poczta przyniosła

Wojenny cmentarz

Magda i Sebastian wybrali się na cmentarz żołnierzy brytyjskich w Norwich. Odkryli tam kilkanaście mogił naszych żołnierzy z lat powojennych 1945 - 46. Z tego co zdążyli ustalić byli to pensjonariusze pobliskiego szpitala. Przeważają RAF-owcy, ale jest też 1 żołnierz z 3 DSK oraz 1 Pestka. 

Ciekawym jest fakt, że za Polakami tuż pod płotem znajdują się 5 mogił niemieckich z roku 1941 - prawdopodobnie piloci lub załoga. Wszyscy oni teraz razem jeden obok drugiego …

Narodowe Święto Niepodległości

Grupa Rekonstrukcyjna Pułku Ułanów Karpackich tradycyjnie brała udział w obchodach Święta Niepodległości. Na przesłanym zdjęciu składają kwiaty przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego wraz z weteranem II wojny światowej, starszym pancernym Antonim Bohatyrewiczem z 6 Pułku  Pancernego "Dzieci Lwowskich".


Ostatnia droga

 

W ubiegłą sobotę uczestniczyliśmy w ostatniej drodze  śp. Franciszka Nowackiego. Ceremonia odbyła się w asyście plutonu honorowego wystawionego przez krakowski 2 KZ. Wiktor Burakowski,Prezes Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Włoskiej w Olkuszu,  pożegnał ułana Nowackiego w imieniu swoim oraz wszystkich żyjących ułanów. Po pożegnaniach, pluton honorowy wykonał salwę honorową, oddając cześć zmarłemu. Na jego grobie złożono wieńce i kwiaty (zdjęcia dzięki uprzejmości p. Stanisława Dudka).




07.11.2013 r.

Na wieczną wartę


Odszedł kolejny ułan. Nad ranem 4 listopada br. w Olkuszu zmarł ułan karpacki Franciszek Nowacki, ciężko ranny w bitwie o Passo (Pizzo) Corno. Urodził się w 1924 r. w  Nowej Wilejce k/Wilna. Po kampanii wrześniowej wywieziony w głąb Rosji. Na mocy układu Sikorski – Majski zgłosił się do Armii Polskiej w ZSRR. Ewakuowany, wiosną 1942 r. został żołnierzem Pułku Ułanów Karpackich. Uczestnik kampanii afrykańskiej i włoskiej.
Zwolniony ze służby 25 maja 1947 r. Za namową szwadronowego kolegi emigruje do kraju. Ostatni raz dane nam go było widzieć podczas wizyty zaprzyjaźnionych lotników brytyjskich, w Olkuszu właśnie. Za swoje wojenne zasługi odznaczony: Krzyżem Monte Cassino, Medalem Wojska, a także odznaczeniami brytyjskimi: Gwiazdami Wojny (1939-45), Włoch i Afryki oraz Medalem Obrony i Wojny.
Pogrzeb  z wojskową asystą honorową odbędzie się 9 listopada w Olkuszu. Całej rodzinie składamy wyrazy najszczerszego współczucia i łączymy się z nią w bólu żegnając jednego z ostatnich karpackich ułanów

Cześć jego pamięci!

 



05.11.2013 r.

Acquafondata


To małe włoskie miasteczko, odległe od Cassino o około 30 km. To właśnie tu przed bitwą, był ulokowany sztab polskiego 2 Korpusu, w tym miejscu gen. Anders podjął decyzję o udziale Korpusu w szturmie Monte Cassino. W tej bitwie miasteczko to zapisało się jeszcze jednym, istotnym epizodem. Na pobliskim, rozległym wówczas terenie, urządzono pierwszy cmentarz poległych polskich żołnierzy. Ich ciała przewożono z terenu walk i doraźnie składano w płóciennych workach do grobów, kopanych przez ochotniczą grupę miejscowej ludności.

Wówczas w centrum cmentarza, ustawiono wysoki na ok.10 m. drewniany krzyż, a na cementowym podłożu umieszczono, w formie krzyża, fragmenty gąsienic carriersa. W czerwcu 1944 r. odbyła się tam wielka manifestacja ku czci poległych.

Po uzyskaniu zgody na urządzenie polskiego cmentarza u stóp Monte Cassino i wykonaniu wszystkich prac architektoniczno-budowlanych, w 1946 r. dokonano ekshumacji spoczywających tam żołnierzy i przemieszczono ciała na ostateczne miejsce pochówku.

 

Mijały lata, na miejscu pierwotnego cmentarza wyrósł las i zapomniano o byłym terenie cmentarnym oraz krzyżu z gąsienicami. Do czasu aż w 1996 r. Romano Neri, który jako kilkunastoletni chłopiec brał udział w kopaniu grobów dla poległych Polaków, zaczął czynić starania o upamiętnienie tego co miało miejsce w maju 1944 r., w obrębie jego rodzinnego miasteczka. Obecnie na obrzeżu dawnego terenu cmentarnego umieszczona została kapliczka z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. W centrum miasteczka widnieje zaś pomnik wzniesiony z owych gąsienic carriersa.

Jeśli zainteresował Was temat to polecam lekturę pierwszej części artykułu Krzysia Piotrowskiego o cmentarzu w Acquafondata. Znajdziecie tam wiele mało znanych acz interesujących faktów.



28.10.2013 r.

 

W dniu jutrzejszym na kanale TVP Historia o godz. 21.00 czasu polskiego, będzie miała miejsce premiera filmu pt. „Zapiski tobruckiego szczura". Nasze stowarzyszenie aktywnie włączyło się w realizację tego filmu Grzegorza Gajewskiego, z Tomkiem Skrzyńskim w roli głównej (m.in. konsultacja i materiały historyczne).

 

Ten cykl reportaży nosi tytuł „Polska i świat z historią w tle”, gdzie autorzy programu prezentują przełomowe wydarzenia z historii Polski i świata. Miłego oglądania odc. 94.


TVP Historia planuje powtórki: 30 października o godz. 12.35, 31 października o godz. 21.00, 1 listopada o godz. 12.30 i 3 listopada o godz. 11.45.


24.10.2013 r.


Droga Polskich Saperów


Krzyś Piotrowski znów nas zaskoczył. Właśnie opublikował swą najnowszą pracę (cz. I i II) o najbardziej znanej polskiemu czytelnikowi arterii komunikacyjnej 2 KP podczas bitwy o Monte CassinoDrodze Polskich Saperów (Cavendish Road). Ta wąska dróżka była najdalej wysuniętym odcinkiem całej sieci dróg 2 KP, miała jednak wielkie znaczenie podczas przełamywania Linii Gustawa. Jej bliźniaczym odpowiednikiem (w ramach zaopatrywania 5 Kresowej Dywizji Piechoty) była Droga do Piekieł (Inferno Truck), znajdująca się po drugiej stronie doliny Rapido.

 
 

15.10.2013 r.

Utah Beach

Francja to nie tylko Paryż, Alpy, zamki nad Loarą czy Lazurowe Wybrzeże. Są też inne miejsca, które warto zobaczyć, choćby dlatego, że związane są z historią najnowszą, która naznaczyła losy nie tylko tego miejsca. Zapewne z takiego założenia wyszła GR PUK fundując sobie Normandię.

Czołem !

Nie wgłębiając się w szczegóły donoszę, iż wykonałem ostatnio rozpoznanie na Utah Beach.

Plaża bardzo podobna do Bałtyckiej plaży w Karwi, jedynie przypływy i odpływy nieporównywalnie większe. Muzeum bardzo ciekawe z mnóstwem unikatowych pamiątek.

Co dla ułańskiej braci najciekawsze to zapewne amerykański Sherman z armatą 76 mm - których na wyposażeniu naszych ułanów nie było (w 2 Warszawskiej Dywizji Pancernej były Shermany z 17 funtówkami) i łódź desantowa - ten sprzęt był testowany po wojnie przez naszych żołnierzy w Italii (zachowały się zdjęcia), oraz Thompson ze zdejmowaną kolbą z wyposażenia amerykańskich spadochroniarzy.

Wnioski z wypadu: Koniecznie obejrzeć pozostałe normandzkie plaże.                        
                                                        Jacek Nitkiewicz




Od redakcji:

Mamy nadzieję, że kolega Jacek nie będzie miał nam za złe, że do jego zdjęć dorzuciliśmy parę innych (naszego redakcyjnego kolegi, który zwiedzał to miejsce w  2006 r.).

 

Ta normandzka plaża rozciąga się na długości ok. 5 kilometrów pomiędzy Poupeville a La Madaleine. 6 czerwca 1944 r. była ona świadkiem zmagań amerykańskiej 4 Dywizji Piechoty z oddziałami i pododdziałami niemieckich 709 i 352 Dywizji Piechoty.

Stoczonej tu bitwie poświęcone są dwa miejsca. Pierwsze (liczniej odwiedzane) to ciekawie urządzone muzeum, wraz pomnikami i całą infrastrukturą turystyczną (m.in. duża łąka dla zmotoryzowanych). W Le Musée de Utah Beach, każdy kto interesuje się historią znajdzie coś ciekawego. Sprzęt wojskowy, zdjęcia oraz sala interaktywna, w której można obejrzeć filmy na temat desantu. Parę kilometrów na północ placyk z pomnikiem i pojazdami pancernymi z francuskimi znakami rozpoznawczymi – to miejsce lądowania, jeśli dobrze odczytaliśmy wojsk francuskich pochodzących z Algierii. 

A teraz najważniejsze. Plaża Utah po prawie 70 latach bardzo się zmieniła, jednak mimo upływu czasu jest naszym zdaniem najlepiej zachowana. Ocalono tu autentyczny wygląd umocnień z przed lat. Nie dotarła tu zabudowa nadmorskich osiedli i kurortów, która zatarła na pozostałych plażach większość umocnień. No, może jeszcze Omaha ma w sobie to coś.

Główne fortyfikacje nie ciągną się wzdłuż brzegu morza, lecz zgrupowane zostały w rejony umocnione rozstawione co około dwa kilometry. Poszczególne rejony posiadały bunkry bojowe na plaży, po dwa artyleryjskie, oraz mniejsze betonowe stanowiska z obrotowymi działkami. Schrony piechoty, oraz różne obiekty zaplecza, usytuowane zostały za wydmami i drogą.
Prawdziwa gratka dla wielbicieli fortyfikacji, tym większa, że na zdjęciu nr 4 metalowa rama „okienna” pochodzi najprawdopodobniej z czeskiego schronu T-S 63 w Libči (część twierdzy Stachelberg, stanowiącej element odpowiednika linii Maginota naszych południowych sąsiadów).

Co do poruszonego przez kolegę Jacka tematu Shermanów. Ten na zdjęciach to amerykańska wersja M4A1(76)W HVSS. Z kolei Pułk Ułanów Karpackich otrzymał bardzo malowniczą mieszankę czołgów Sherman M4 tj. M4A1, M4A2, Shermany M4 z haubicą 105 mmm i zawieszeniem HVSS - czyli wersja IBY. Do tego dochodzi pojedynczy - niezwykle rzadki kompozyt - Sherman I Hybrid także z armatą 75 mm (nie przebudowany do wersji Firefly). Niestety w PUK, w/g etatu, nie było żadnego Shermana Firefly.




10.10.2013 r.

Wojtek wiedział co dobre

Niedźwiedź Wojtek stał się symbolem armii Andersa. W krakowskim Parku Jordana ma stanąć jego pomnik, który będzie witał zwiedzających przechodniów i wskazywał im drogę do popiersia swojego dowódcy, gen. Andersa. Odlana z brązu podobizna kpr. Wojtka stanie na rozwidleniu alejek prowadzących z jednej strony na plac zabaw, a z drugiej do galerii zasłużonych, w której znajdują się popiersia wielkich Polaków. Jeśli dobrze policzyliśmy byłaby to 60-ta parkowa rzeźba.

 

Pomysłodawcą i wykonawcą projektu jest Towarzystwo Parku im. dr. Henryka Jordana, które zbiera na ten cel fundusze. Marzy im się (nam też) odsłonić pomnik 18 maja 2014 roku, w 70. rocznicę zdobycia Monte Cassino. Na razie zbiórka pieniędzy idzie raczej niemrawo. Zgromadzono już ¼ z ok. 60 tysięcy niezbędnych na jego postawienie.

Do akcji przyłącza się coraz więcej ludzi dobrej woli, którzy swój wolny czas poświęcają promowaniu tego przedsięwzięcia. Jest w śród nich Anglik mieszkający w Krakowie - Richard Lucas. My też postanowiliśmy pomóc. Skierowaliśmy m.in. pismo do Kompanii Piwowarskiej S.A. z naszymi propozycjami pod tytułowym hasłem (wszak misiek lubił piwo) zwracając uwagę na edukacyjny i społeczny aspekt tego przedsięwzięcia. Co z tego wyjdzie czas pokaże. Niemniej już teraz zachęcamy Was do wsparcia tego projektu.


Wolontariuszem i ofiarodawcą może zostać każdy, tak jak każdy może przekazać pieniądze (i nie musi to być wygórowana suma – wystarczy równowartość dwóch piw, bo tylko tyle Wojtek wypijał) na specjalne konto:

Towarzystwo  Parku im. dr. Henryka Jordana
al. 3 Maja 11
30-062 Kraków


PKO BP Oddział 1 w Krakowie

07  1020 2892  0000  5502  0162  0178 

tytułem - budowa pomnika „Niedźwiedź WOJTEK”

Dla wpłat z zagranicy

IBAN  07 1020 2892 0000 5502 0162 0178

SWIFT (BIC): BPKOPLPW

 

Zawsze możesz znaleźć odpowiedź na pytanie co Wojtek zrobił dla Ciebie. A Ty co zrobiłeś dla Wojtka?


04.10.2013 r.

Ułańskie urodziny

Niewiele jest rzeczy, które towarzyszą jednostce wojskowej przez cały okres jej istnienia w niezmienionej formie. Jedną - możliwe że jedyną - jest sztandar wojskowy. Symbol sławy wojennej, tradycji oraz wierności, honoru i męstwa. To wyjątkowe cechy, tak jak wyjątkowy był i jest sztandar 1 bcz UK, z którym zawsze kojarzyć się będzie jedno nazwisko:

st. wachm. Czesława JAKUBIKA,

Wspominamy o tym, ponieważ 5 października kolega Czesław obchodzi swoje 94 urodziny.  Z tej okazji - drogi Jubilacie -  przyjmij od całej braci ułańskiej te życzenia:

Zdrowia, szczęścia winszujemy,

Byście sobie długo żyli,

Zdrowi i szczęśliwi byli.


Wachmistrzu zacny i kochany! Aby Ci się dobrze żyło zanuć z nami tę starą rycersko - żołnierską piosnkę miłą:

„Czy w radzie, czy w zwadzie,

Czy w swarnej gromadzie,

W modlitwie czy w bitwie,

Czy harcem w gonitwie,

Żołnierskie rzemiosło rej wiedzie!

Bo wszędy ten pierwszy,

Kto w boju na przedzie.

Z potrzeby w potrzebę,

I z cwału w cwał,

Ze szańca na szaniec,

I z wału na wał! ”.


 



Tak jak niezwykła jest historia (pododdziałowego, tak to nie pomyłka!) sztandaru - ufundowanego przez kolegę Czesława, tak nie mniej ciekawe było i jest jego życie. Ale któż mógłby o tym opowiedzieć lepiej od niego? Dlatego przypominamy słowa naszego Jubilata, które ukazały się swego czasu w „Ułanie Karpackim”. Wymowny jest tytuł, to i wymowna będzie nasza na niego odpowiedź – też w sercu naszym drogi Czesławie!




03.10.2013 r.

Poczta przyniosła

Simon przesłał nam dwa mini reportaże:jeden z uroczystości upamiętniającej alianckich lotników, a drugi z wycieczki polskich dzieci do Weelsby Park.


Powietrzny most

22 września br., na cmentarzu wojennym w Newark, GRH 3rd Polish Provost Squadron (w składzie Simon Elmer i Piotrek Hajda). wzięła udział w uroczystości upamiętniającej wysiłek alianckich lotników, którzy w 1944 r. szli z pomocą żołnierzom Armii Krajowej. Tym razem Simon był w podwójnej roli, bo jednocześnie występował jako sztandarowy koła SPK w Mansfield. Oprócz nich  i innych przedstawicieli okolicznych kół SPK , ZPL oraz AK  pojawili się też zaproszeni goście w osobach: attaché obrony  Australii, Kanady, Włoch , Polski, a także gość specjalny – uczestnik tamtych wydarzeń – Jim Auton. Jak zwykle nie mogło zabraknąć stałych bywalców - Antoniego Siemiernika i Marysi Polkowskiej. Galeria zdjęć.

 

Wojtek Day

W Grimsby funkcjonuje polska szkoła dla dzieci (Polish Saturday School), którymi opiekują się Iwona Frączak i Anna Bernacka. Na początku tego roku Krystyna Bojen zd. Piotrowska spotkała się z nimi i opowiedziała historię Misia Wojtka. Oboje z Simonem postanowili zorganizować dla całej klasy wycieczkę do Weelsby Park, by zobaczyć pomniki PUK i Wojtka. Tak ten dzień zapamiętał Simon:

„Dwa tygodnie temu, wszyscy wspólnie oglądali film o Wojtku i uczyli się jego historii. Natomiast 28 września odbyła się upragniona wycieczka, podczas której dzieci nie tylko słuchały opowieści o Ułanach Karpackich i niedźwiedziu Wojtku – mogły też ponosić ułański mundur. Po powrocie na dzieci czekał konkurs – niespodzianka. Wszystkie dzieci wykonały rysunki Wojtka i otrzymały specjalny herbatnik w kształcie niedźwiedzia. Nadto zwycięzca konkursu otrzymał z rąk por. Elmczyńskiego (w tej roli Simon) specjalną „niedźwiedzią” czekoladę. Autorką słodkich wypieków jest pani Aneta Jucha. To była pierwsza szkolna wycieczka i wszyscy bawili się świetnie.”.

Nie dziwimy się wcale i wielkie brawa za inicjatywę! Christine Bojen podesłała nam również wycinki z lokalnej prasy opisujące całe zdarzenie. Galeria zdjęć.